Zapytana przez magazyn "Gala", jaki był jej pierwszy raz, Skrzynecka odparła:

Szałowy, aż warto było natychmiast go powtórzyć jeszcze raz, i jeszcze raz! (śmiech).

Pani Kasia podzieliła się także z czytelnikami, swoim sposobem na udane życie intymne:

W łóżku też trzeba mieć poczucie humoru. Nie ma nic bardziej żałosnego niż dwoje śmiertelnie poważnych zapaśników mocujących się ze sobą w pościeli. I gdy jedynym urozmaiceniem bywa inny kolor piżamy. Chociaż światło i tak jest zgaszone.

Reklama