Jarzy Stuhr udzielił wywiadu magazynowi "Newsweek". Aktor wyznał w nim, że bardzo trudno jest mu obserwować to, co aktualnie plotkarska prasa robi z życiem jego syna:
Maciek miał bardzo ciężki rok. Bo najpierw "wypieprzaj z kraju", a teraz to zamieszanie wokół jego spraw rodzinnych. I muszę panu wyznać, że z ojcowskiej perspektywy jest mi o wiele trudniej tę sytuację znieść niż wtedy, po "Pokłosiu". Tu jest tak, jakby mu rękę do majtek włożono. I nie wiadomo, co z tym zrobić. – powiedział.
Mimo tego, że media nie zostawiają na Macieju Stuhrze suchej nitki, jego ojciec jest dumny z tego, jak syn radzi sobie z sytuacją, w której jego żona rodzi dziecko innemu mężczyźnie:
Wie pan, dla mnie i mojej żony historia, która wydarza się w te wakacje, jest absurdalna. Bo w tej skomplikowanej osobistej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz syn, uważamy, że on się wzorowo zachowuje. Niesłychanie po dżentelmeńsku. Zostawia wszystko, dba o to dziecko, stwarza sytuacje ponad podziałami, kłótniami i awanturami. Jesteśmy wręcz z niego dumni. No, ale potem zaglądam do tych gazetek i się okazuje, że mój syn jest bohaterem skandalu. Obok matkobójczyni... Nie możemy tego objąć. Ogarnąć. Zrozumieć - powiedział Jerzy Stuhr.
Maciej z pewnością będzie wdzięczny ojcu za takie wsparcie.
Komentarze (42)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeŻenujące Panie Jerzy, był Pan kiedyś wielkim artystą.
JUŻ LEPIEJ KOŃCZ WAŚĆ, I WSTYDU OSZCZĘDŹ.
Pan Stuhr ogłasza swą decyzję bez znajomości scenariusza filmu, a jedynie wg trendowych przekazów dnia, co wypada, a co nie wypada dla aspirujących celebrytów.
A prawda jest taka o pańskim synu. To, że grał w antypolskim paszkwilu to wynika z jego zawodu. Zaangażowali go to wykonał to zadanie aktorskie i nikt nie powinien mieć pretensji.
To, że żonie zrobił ktoś dziecko to już pewna rysa na jego honorze. No też można by wybaczyć, tym bardziej, że małżeństwa aktorskie mają charakter sezonowy.
Niewybaczalne jest to, że wykreował się na autorytet moralny. Z udziału w tym paszkwilu zrobił swoje przesłanie, zaczął pouczać i pluć na Polaków za ich antysemityzm, ksenofobie i kilka jeszcze innych grzechów. Skompromitował się przy tym całkowitą ignorancją na temat historii Polski. Dlatego w moich oczach stracił wszystko. Stał się aktorzyną, że nie powiem, kabotynem.
Pana zaś cenię, tylko proszę nie wchodzić na ścieżki autorytetu moralnego i wieszcza narodowego. Lepiej wychodzi Panu granie w filmach.