Komornik u Gessler? "To był prywatny dług. Spłaciłam"

Na początku kwietnia do restauracji U Fukiera zgłosił się komornik i ze względu na niezapłacone 67 tys. złotych długu dokonał "zajęcia praw majątkowych" - informuje w swym okładkowym tekście "Wprost". Oznacza to, że Magda Gessler nie może zaciągnąć kredytu, a wszystkie zyski z lokalu trafiają najpierw do kieszeni komornika. Musi też pokryć koszt postępowania egzekucyjnego: 17 tys. złotych. Według tygodnika, słabo radzą sobie również inne lokale restauratorki.

Gessler, która za czasów szefowania we "Wprost" Tomasza Lisa pisała tam felietony, na publikację zareagowała, wydając oświadczenie. Zadeklarowała w nim, że sprawa dotyczące restauracji U Fukiera była związana z prywatnym długiem, a do egzekucji doszło na skutek nieporozumienia. Zapewniła, że zobowiązania spłaciła. - Gdyby panowie dziennikarze wpadli wieczorem do "Fukiera", zobaczyli jaki tam jest ruch, spojrzeli na ceny w menu, to by wiedzieli, że kwota, która ma "zrujnować" moje przedsięwzięcie kulinarne, równa się sumie kilkudniowego utargu restauracji - argumentowała w oświadczeniu przytoczonym przez serwis Wirtualne Media.

Jak sama stwierdziła, tezą artykułu było przekonanie, że zamiast pouczać restauratorów, jak prowadzić biznes, powinna siedzieć na czterech literach i osobiście doglądać interesu. Dalej przekonywała, że twierdzenie to jest nieuprawnione, bo kilka z należących do niej lokali działa bardzo dobrze, a inne także radzą sobie nieźle. - Lepiej, gorzej – składa się na to wiele czynników - nie zawsze zależnych ode mnie. A że niektóre restauracje mają straty… cóż… inwestują. Wyrwane liczby czasami nic nie znaczą, trzeba zobaczyć całość - napisała Gessler.

Na koniec pozwoliła sobie na odrobinę ironii, odnosząc się do pojawiających się informacji o złym stanie finansów wydawnictwa Platforma Mediowa Point Group. - Redaktorzy znają się na biznesie? To śmiało, zróbcie tak, żeby gazeta szła jak woda, bez lipnych okładek z moim wizerunkiem i tekstów o wymyślonych kłopotach - napisała. Magda Gessler nie zamierza podejmować kroków prawnych wobec wydawnictwa.