Dziennikarkę o opinię w sprawie Joanny Moro, zamierzającej dalej wykonywać piosenki Anny German, poprosił "Fakt":
Dziedzictwo Anny German nie ucierpi przez koncerty, bo jest wysokiej klasy. Ucierpi jedynie Moro, bo za szybko uwierzyła, że umie śpiewać te piosenki. Ona stała się Anną German. A to już niebezpieczne i z ulubionej aktorki może stać się pośmiewiskiem. Byłoby szkoda, bo to miła dziewczyna – mówi tabloidowi Karolina Korwin-Piotrowska.
Jakiej zatem rady, specjalizująca się w show biznesie dziennikarka udzieliłaby aktorce?
Powinna skupić się na aktorstwie. Na roli innej niż Anny German. I kategorycznie nie śpiewać. Po czymś takim, co powiedzieli Zapendowska czy Preisner, nie powinna tego robić – podsumowała Korwin-Piotrowska.
Komentarze(4)
Pokaż:
Czy chodzi tu o nuty czy o poprawność polityczną?
A co jeśli Moro na trasie koncertowej zacznie pluć jadem na pis? Wówczas sławy sceny, estrady i katedr akademickich zaczną dostrzegać w Moro potencjal na przyszłość także muzyczną?
Wygląda fatalnie.
Wielu nie umiejących w oczach Zapendowskiej , ... śpiewać, robiło i robi karierę a wychwalanych pod niebiosa z wspaniałym głosem ćwiczonym przez fachowców idzie w niebyt, bo tracą siebie, swój urok, a dbają o głos, wrzeszczą , wydzierają się, interpretują, śpiewają po angielsku nie czując i rozumiejąc tekstu ,...
Ileż to wspaniałych głosów, sympatycznych i urokliwych osobowości "fachowcy" zniszczyli?