Syn Jarosława Kukulskiego i przyrodni brat Natalii Kukulskiej, śladami pozostałych członków swojej sławnej rodziny chce zrobić karierę muzyczną. Pikej pasjonuje się rapem i ma ambicje na to, by podbić nie tylko polską, ale i światową scenę hip hopową. Niestety póki co, w mediach zasłynął jedynie sporem ze swoją sławną siostrą i faktem, iż stał się pośmiewiskiem rodzimego światka hip hopowego.

Reklama

Kukulski był gościem programu "Pytanie na śniadanie", gdzie wyjaśnił, dlaczego jego zdaniem ludzie go nie akceptują

Wielkie nazwisko to są wielkie wymagania - żalił się "Pikej". Ludzie oczekują ode mnie czegoś więcej niż od normalnego Kowalskiego, tak? To nazwisko zobowiązuje i jest to bardzo motywujące, ale staram się to oddzielać, bo kreuję swój własny styl i jestem gdzieś tam jakiś inny. Jakoś jestem zupełnie inną personą w tym świecie. Gdzieś tam to innych kłuje w oczy, ale jestem inny - kolorowy. Ja nie wiem, czy oni mnie nie znoszą. Wydaje mi się, że oni są bardziej zazdrośni, bo ja tego inaczej nie umiem zrozumieć. Nic nie zrobiłem... robię jakieś swoje rzeczy, nagrywam piosenki. - wyjaśnił Pikej.

Kukulski stwierdził także, że wcale nie żyje w takich luksusach, o jakich piszą media. Zaś luksusowy apartament jakim zdążył pochwalić się w prasie, jest jedynym spadkiem jaki otrzymał po ojcu:

Pewnie wszystkich zaskoczę, ale to mieszkanie to jest jedyne, co za ten spadek mam fizycznie, w sensie pieniędzy, tak? I kupiłem sobie to mieszkanie i teraz tak naprawdę, żeby jakoś normalnie funkcjonować, to musiałem coś robić, żeby móc zarabiać jakieś fajne pieniądze. Bo tantiemy, o których piszą różne kolorowe pisma, też nie są tak wysokie i trzeba to podzielić przez jakąś cyfrę. Bo nie są to tak duże kwoty. One starczają na jakieś podstawowe rzeczy życia codziennego...

Jak sądzicie, czy Piotr Kukulski zrobi karierę w polskim i światowym show biznesie?