Cezary Pazura, obecnie jest mężem o połowę młodszej od siebie Edyty Pazury, z którą ma dwójkę dzieci. Aktor wcześniej był już dwukrotnie żonaty. Najpierw z Żanetą Pazurą, z którą ma dorosłą już córkę, a później, przez 14 lat był mężem Weroniki Marczuk.
W rozmowie z Magdaleną Mołek w programie "W roli głównej", aktor stwierdził, że jego poprzednie związki były pomyłkami. Zapytany przez gospodynię, który już raz wije rodzinne gniazdo odparł:
Pierwszy. Wcześniej to były pomyłki. (...) Z pierwszego małżeństwa mam dziecko, ale nie było gniazda, z drugiego nie mam i z trzeciego mam dwoje dzieci. Dopiero w 47. roku życia mogę powiedzieć, że założyłem gniazdo. Pierwsze małżeństwo: wpadka. Stało się. Odpowiedzialność to jest taka cecha, która na mnie ciąży. Trzeba więc było założyć rodzinę. Okazało się, że jesteśmy w ogóle nie dla siebie.
Aktor stwierdził jednak, że to dobrze, że jego małżeństwo z Weroniką Marczuk było nieszczęśliwe, bowiem dzięki temu poznał swoją obecną żonę:
Wychodzę z założenia, że to gdzieś jest zapisane w gwiazdach, czy jest to los, czy opatrzność, czy ręka boska, bo ja bym nigdy Edytki nie zapoznał, gdybym miał szczęśliwą rodzinę.
Mołek zapytała Pazurę, czy jest pewien, że już nigdy nie spotka kogoś, w kim się zakocha:
Ja?! Na pewno nie... Ja po raz pierwszy nie czuję, że gdzie indziej jest moja prawdziwa miłość, bo ją wreszcie znalazłem! A kiedyś miałem to uczucie wiążąc się, że gdzieś tam czeka na mnie coś innego.
Jak sądzicie, czy nazwanie 14-letniego małżeństwa z Weroniką Marczuk "pomyłką" to ładne zachowanie? Czy też aktor powinien okazać swoim byłym partnerkom nieco więcej szacunku?