Restauracja Borysa Szyca "Akademia" mieści się na warszawskim Mokotowie. Działa od miesiąca i nie narzeka na brak klientów. Lokal nie należy do tanich.
"U Szyca" najeść się można za około 100 - 150 zł. W menu znajdują się m.in. grillowana ośmiornica z salsą z granatu i curry (69 zł), przegrzebki z pieczonym boczkiem (65 zł), orientalna sałata z kaczką i orzechami (35 zł) oraz mięsa, które zamawia się osobno, samemu dobierając dodatki. Mięso z kurczaka kosztuje 25 zł, jednak wołowina jest już znacznie droższa. Kawałek tego mięsa kosztuje 70 zł. Ryby zamówić można w cenie od 35 do 85 zł. Każdy dodatek, który trzeba sobie osobno zamówić, kosztuje 10 zł.
Szefem kuchni w "Akademii" jest Grzegorz Nowakowski, który doświadczenie zdobył w londyńskich restauracjach. Szyc intensywnie z nim współpracuje wymyślając potrawy, smakując i pobierając nauki.
W menu znajduje się wiele wymyślnych potraw, jednak zwyczajne polskie jedzenie, także można na Różanej zamówić.
W polskiej kuchni specjalizuje się mój kumpel Piotr Adamczyk. Przecież jego restauracja jest na tej samej ulicy, co moja. Ale ok, tatara u mnie też można zjeść. Bez tatara sobie nie wyobrażam. Z jajkiem. Ja serwuję z przepiórczym. No i jeszcze pierogi będą. Córka się domaga. Zresztą nie tylko ona. Goście też. Ja od czasu do czasu też lubię zjeść pierogi - powiedział "Wprost" Borys Szyc. Aktor zaznaczył także, że jego ulubione potrawy pochodzą z kuchni śródziemnomorskiej.
"Akademia" nie będzie miała stałego menu. Jak zapowiedział Szyc, po miesiącu jemu samemu już się znudziło, dlatego już zastanawia się nad nowymi potrawami.
Po miesiącu spróbowałem już wszystkiego i trochę mi się znudziło, więc myślę, że stałym klientom też się niedługo znudzi i będziemy zmieniać. Poza tym idzie wiosna, lato, więc pojawią się potrawy na gorące dni. Na razie serwujemy świątecznie, wielkanocnie - powiedział w tym samym wywiadzie Szyc.