Informacja o rozstaniu Borysa Szyca i Zofii Ślotały zalały dziś kolorowe media. Tabloidy prześcigają się w podawaniu powodów, które rzekomo miały doprowadzić do kłótni i zakończenia związku aktora i stylistki.
Zdaniem "Super Expressu", poszło o ambicje i różnice w podejściu do kariery:
Zosia jest nastawiona na karierę, wie, czego chce, on zaś już dużo osiągnął i nie rozumie takiego parcia. Gdy doszło do poważnej rozmowy, Zosia zarzuciła Borysowi, że za dużo imprezuje. A nawet rzuciła mu w twarz, że te antynagrody dla najgorszego aktora nie były przypadkowe i że publiczność ma go dość. To bardzo Borysa zabolało i wykrzyczał Zosi, że na jego plecach załatwia sobie kolejne okładki w kolorowych magazynach, udziela wywiadów i dostaje kolejne zlecenia. Borysa boli, że kolejna kobieta robi karierę na jego plecach. - wyjaśnia informator tabloidu.
Inne wersje mówią o tym, że Borys Szyc wciąż nie może zapomnieć o swojej byłej dziewczynie, Kai Śródce, a także, że Zosia Ślotała miała dość imprezowego trybu życia swojego chłopaka
Sam aktor, w rozmowie z "Party" postanowił skomentować te doniesienia:
Może paparazzi wywęszą coś poważnego, o czym warto pisać? Albo skierują aparat nieco w prawo, żeby zobaczyć parę innych osób, którego po prostu leżą na plaży i miło spędzają czas? - powiedział Borys Szyc, dodając, że jego związek z Zosią ma się dobrze - Jest ok.!