W programie Agnieszki Szulim "Na językach", reporterzy udali się do Ciechanowa, by porozmawiać z Pauliną Rabczewską. Dziewczynka postanowiła odnieść się do słów swojej przyrodniej siostry Dody, która dwa miesiące temu ostro zaatakowała jej mamę na Facebooku:
Na pytanie czy "Zamierzam pomóc przyrodniej 13-letniej siostrze finansowo i jej matce?" odpowiadam : A czy kiedy ja miałam 13 lat ,ta matka myślała o mnie chcąc zniszczyć moją rodzinę i zabrać mi ojca ? nie. Śmiejąc się w moje i mojej matki oczy usiłowała rozbić małżeństwo moich rodziców, a w ostateczności zakończyło się jej własne.. co za pech .naturalnie można powiedzieć, ze to nie wina dziecka, ze jego matka rozkładała nogi przed nieswoim mężem ale przecież ma to czego sama chciała...a KARMA WRACA! - napisała wówczas Doda.
Po tych słowach, Paulina Rabczewska nie zamierza mieć z siostrą żadnego kontaktu:
Nie chcę mieć z nią żadnego kontaktu. Nie oczekuję żadnych pieniędzy. Od tej rodziny się odcinam. Doda nie zna chyba prawdy, bo jej rodzicie nie powiedzieli, że ten pan Paweł latał za moją mamą dwa lata, zanim moja mama mu uległa… To nie było tak, że moja mam "rozłożyła nogi", bo to chyba wynika z dwóch stron - powiedziała nastolatka.
W reportażu "Na językach" wystąpiła także mama Pauliny. Była kochanka ojca Dody wyznała, że miała nadzieję, że Paweł Rabczewski zainteresuje się swoją drugą córką i wykaże wobec niej jakieś uczucia. Niestety tak się nie stało, a jego relacje ograniczają się do przelewania alimentów. Sama Paulina wyznała, że nie zależy jej na kontaktach z biologicznym ojcem:
Ten pan jest dla mnie obcym człowiekiem. Nie interesuję mnie co robi, czym się zajmował. Dla mnie jest ojcem tylko na papierku. Mam mamę, brata psa i wystarczy mi to, co mam - powiedziała przyrodnia siostra Dody w programie "Na językach".