Już kilka tygodni temu w mediach pojawiła się informacja, że Jacek Rozenek zaraz po świętach wybrał się na samotny wyjazd w góry, podczas którego zamieszczał dość wymowne wpisy na Facebooku. Aktor pisał między innymi, że gardzi sobą, a jego jedynym pocieszeniem jest butelka whisky.

Reklama

Teraz "Fakt" donosi, że Rozenek wciąż dajew wyraz swojej frustracji za pomocą portalu społecznościowego. Tym razem wpisy aktora przybrały formę dialogu z własnym alter ego.

Tabloid przytacza fragmenty ostatniego wpisu:

Jak często robi Pan coś miłego dla swojej żony, coś co ona lubi, tylko po to, żeby sprawić jej przyjemność, nie oczekując niczego w zamian?

To głupie pytanie, codziennie zaharowuję się jak wół dla niej i dla całej rodziny, robię wszystko, tylko ona sama nie wie co lubi, spróbuj ją zapytać, tu nawet Sokrates nie pomoże. Poza tym moja żona lubi wschody słońca nad morzem – banalne.

Kiedy ostatnio wrócił Pan wieczorem zmęczony z pracy, pocałował czule żonę, wsadził ją do samochodu, jechał całą noc nad morze, oglądał razem wschód słońca, po czym wrócił zmordowany do pracy, myśląc cały dzień o jej uśmiechu?

Jakiś infantylny ten Sokrates, nie wie ile kosztuje benzyna, poza tym zaczyna mnie ...

Powyższe przemyślenia mogą świadczyć o tym, że pomimo medialnej pozy, aktor wciąż nie może pogodzić się z rozpadem swojego małżeństwa.