Kuba Wojewódzki był najpopularniejszym polskim celebrytą na Facebooku. Jego profil miał ponad milion fanów, którzy regularnie śledzili wpisy swojego idola. Pomimo ogromnego zainteresowania, jakim cieszyła się jego aktywność na portalu społecznościowym, Wojewódzki podjął decyzję o jej zakończeniu:
Ja jestem 50-letnim facetem, który nie jest dzieckiem internetu, a histeria lajków nie jest moją histerią. Nigdy nie byłem bohaterem masowym. Ani tego, co robię w telewizji, ani w radiu, nigdy nie uważałem za masowe. Nie interesowała mnie ani masowa popularność, ani masowa turystyka, ani masowy gust. A ilość cudzych spraw, ilość świrów, maniaków, brudu, która wylewała się u mnie na profilu, zaowocowały tym, że postanowiłem go usunąć. Mój profil miał służyć do wymiany myśli związanych z tym, co robię, z moją aktywnością, ale nie służył. - wyjaśnił powody swojej decyzji w rozmowie z gazeta.pl
Okazuje się, że bezpośrednią przyczyną zamknięcia profilu był to, co zadziało się na nim podczas zaledwie dwutygodniowej nieobecności jego właściciela:
Byłem przez dwa tygodnie na wakacjach i nie było tam moich wpisów. I zobaczyłem, co się tam dzieje, jaki jest poziom nienawiści. Zastanawia mnie, po co ludzie, którzy nie akceptują nawet jednego przecinka w moich wypowiedziach, tam występują. To miejsce stało się kondensacją pewnego poziomu nietolerancji, który mnie przeraża. To się stało taką maszyną, perpetuum mobile do generowania bardzo wysokich napięć, które nie mają w sobie nic z mojej idei, z idei brania rzeczywistości w nawias. Ja jestem ironistą, ja nie traktuję życia serio, a tam były widoczne różnego rodzaju opary fanatyzmu. Nie - to nie moje miejsce. Pod tym względem jestem za czystą naiwnością i poczuciem humoru, a nie za masową rozrywką.
Wojewódzki zapowiada jednocześnie, że nie zamierza rezygnować ze swojej obecności w Internecie. Showman ma jednak na nią zupełnie nowy pomysł:
Myślę, że fantastyczną przygodą będzie zacząć wszystko od początku i zbudować to w oparciu o ludzi, którzy są zainteresowani tym, co robię, bo ich to ciekawi, a nie w oparciu o wszystkich wariatów, kiboli, narodowców, sekty smoleńskie... Bo nie ma co ukrywać, że tłum przyciąga wariatów i ten milion fanów czasami jest większym zagrożeniem niż dowodem sympatii. Chcę zacząć z własną religią i z własną małą sektą, z ludźmi, którzy nie są zainteresowani tylko hałasem. Ja się stałem galerią handlową cudzych spraw, tablica na moim profilu stała się wycieraczką cudzych problemów. To nie do końca temu ma służyć, bo ja nie jestem portalem społecznościowym, tylko facetem, który ma określony światopogląd, określoną aktywność. - podsumował swoją wypowiedź Kuba Wojewódzki dla gazeta.pl
Oficjalny fanpage Kuby Wojewódzkiego, był jednym z największych, polskojęzycznych profili w serwisie Facebook. Z danych catNapoleon.com wynika,że już w październiku 2012 roku strona miała ponad milion fanów i z każdym miesiącem zyskiwała średnio 1000 nowych obserwatorów. Ostatni post zamieszczony przez Kubę Wojewódzkiego pojawił się 24 stycznia i dotyczył programu "X Factor". Według catNapoleon.com, dziennikarz i showman nie był zbyt aktywny na Facebooku. W ciągu ostatnich 12 miesięcy na stronie Kuby Wojewódzkiego pojawiło się tylko 9 komentarzy administratora do własnych wpisów lub postów innych użytkowników.