Od czasu, gdy rodzinny dramat Katarzyny Figury ujrzał światło dzienne, aktorka wyprowadziła się z willi na warszawskiej Saskiej Kępie, gdzie mieszkała wraz z mężem. Gwiazda tymczasowo zatrzymała się u przyjaciół. Jak podaje "Fakt", póki jej córki, Koko i Kaszmir przebywają u swojej babci poza granicami Polski, takie rozwiązanie jest do przyjęcia. Gwiazda martwiła się jednak, co stanie się, gdy dziewczynki wrócą do domu. Z pomocą udręczonej aktorce przyszedł jej syn Aleksander. Jak twierdzi tabloid, 25-latek zaproponował, by mama i siostry zamieszkały w jego mieszkaniu.

Reklama

Kasia nie chce być dla niego ciężarem, ale ponieważ córki wrócą na dniach, to nie chciałaby dalej się tułać po znajomych, więc jeśli sytuacja z Kaiem nie wyjaśni się szybko, pewnie przystanie na jego propozycję – mówi "Faktowi" znajomy aktorki.

Tabloid twierdzi także, że to Aleksander właśnie namówił matkę do tego, by odeszła od męża tyrana. Kiedy więc okazało się, że obawiając się reakcji Kaia, gwiazda musi opuścić własny dom, syn od razu zaproponował jej pomoc:

Łatwiej jest o tyle, że Koko i Kaszmir bardzo polubiły starszego brata, on jest dla nich autorytetem. Kasia też ma wielkie wsparcie w Aleksandrze, który teraz jest przy niej i wspiera ją jak nikt dotąd. Pomaga załatwiać jej różne rzeczy, bo gdy nie ma dziewczynek, ona się totalnie rozsypała. Alek powiedział, że pomoże jej też w opiece nad dziewczynkami – dodaje informator "Faktu".