O początkach pracy Moniki Strzępki jako dyrektorki Teatru Dramatycznego było głośno, gdy wprowadziła do foyer teatru tzw. Wilgotną Panią, złotą, opływającą w błyszczące cekiny... ogromną waginę, czyli rzeźbę autorstwa Iwony Demko, która mówi o sobie "artystka waginistka". Potem w związku z Wilgotną Panią wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł (PiS) zawiesił Monikę Strzępkę w pełnieniu obowiązków dyrektorki Teatru Dramatycznego w Warszawie, będącego miejską instytucją samorządową. Strzępka na stanowisku już wróciła.

Reklama
Monika Strzępka podczas akcji sadzenia drzew / PAP / Albert Zawada

Strzępka wraca do Teatru Dramatycznego, aktorzy odchodzą

Jako pierwsi z Teatru Dramatycznego odeszli weterani: Halina Łabonarska i Adam Ferency. Potem odchodzili kolejni aktorzy: Łukasz Lewandowski, Sławomir Grzymkowski, Henryk Niebudek. Strzępka wręczała też wypowiedzenia tym, z którymi, jak uważali zwalniani, było jej nie po drodze. W pierwszym roku swojej dyrekcji zwolniła aż 28 osób i przyjęła 27 nowych.

Reklama
Aktorzy z Teatru Dramatycznego napisali list / Facebook

Rozmowy w "waginecie" i stany lękowe

Strzępka swój gabinet nazwała "waginetem". Teatrem Dramatycznym zarządza razem ze złożonym z kobiet Kolektywem.

Pracownicy Teatru Dramatycznego, cenieni i popularni aktorzy, opowiadają, że atmosfera panuje tam bardzo niedobra. Ludzie są zdenerwowani i przerażeni, chorują na depresję, mają stany lękowe.

Wypowiedzenie, skręty o oblane herbatą papiery

Aktorka Karolina Charkiewicz, to jedna z tych aktorek, które otrzymały wypowiedzenie pracy w teatrze. — W "waginecie" na stole skręty, rozsypany tytoń, niedopite kawy, oblane herbatą papiery. Ogarnęłam papiery ze stołu, położyłam na czystym miejscu, podpisałam je, pokwitowałam odbiór i wyszłam. Dla mnie Monika Strzępka pojechała o jeden obóz z gongami za dużo — powiedziała Onetowi. Wśród zwolnionych jest także m.in. aktor Modest Ruciński.

Ci, którzy zostali, stoją murem za Moniką Strzępką

Reklama

Afera wokół Strzępki zaowocowała listem poparcia członków zespołu Teatru Dramatycznego. List otwarty w obronie decyzji dyrektor podpisali m.in. Agnieszka Wosińska (pamiętna siostra Dorota z "Klanu przyp.), Waldemar Barwiński, Magdalena Czerwińska, Anna Gorajska, Katarzyna Herman, Marianna Linde (córka Olafa Lubaszenki przyp.), Marta Nieradkiewicz i Piotr Siwkiewicz.

Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec jednostronnej narracji, pełnej subiektywnych interpretacji. Tworzymy grupę ludzi z różnymi poglądami i ideami, ale jesteśmy zespołem i wspólnie podejmujemy próbę transformacji naszego miejsca pracy. Ten proces wymaga czasu, jest skomplikowany i wyczerpujący dla wszystkich pracowników. Jesteśmy w czasie restrukturyzacji, której częścią są zwolnienia. To bardzo bolesny i trudny moment. jednocześnie chcemy podkreślić, że nigdy nie było, nie ma i nie będzie naszej zgody na mobbing– napisali.

"Niech Was Wilgotna Pani ma w swojej opiece!"

Na ten list odpowiedział zwolniony również Modest Ruciński.

Pod tym pismem znajdują się osoby, które pracowały na to, że straciłem pracę, że zdjęto wszystkie spektakle z moim udziałem, nad którymi pracowałem miesiącami a niektóre zagrałem zaledwie kilkanaście razy. Mówię tu o sobie tylko by wrazie czego oceniać tylko moją prace. Pod tym pismem znajdują się osoby z komitetu powitalnego dla Strzępki. Pod tym pismem znajdują się osoby, które reprezentują komisje zakładową związków zzap, które to nie zrobiły nic wobec dotychczasowych zwolnień i ich sposobów. Pod tym pismem znajdują się tez osoby, które klepały mnie po plecach i mówiły „Stary, naprawdę chce Cię zwolnić? Zadzwonię do Ciebie pogadamy" i nigdy się nie odezwały. Pod tym pismem znajdują się też aktorzy i aktorki, którzy zostali zastraszeni – napisał na Facebooku.

Niech Was Wilgotna Pani ma w swojej opiece. Mam nadzieje do nie do zobaczenia na szlaku - podsumował Ruciński.

Obecnie w Teatrze Dramatycznym trwają próby do premiery spektaklu "Heksy" według Agnieszki Szpili w reżyserii Moniki Strzępki. Premiera została zaplanowana na 15 grudnia.

Modest Ruciński w swoim wpisie wspomniał o piśmie Zarządu Głównego Związku Zawodowego Aktorów Polskich dotyczące sytuacji w Teatrze Dramatycznym im. Gustawa Holoubka w Warszawie, które zostało skierowane do Artura Jóźwika Dyrektor Biura Kultury m.st. Warszawa. Wcześniej o sprawie została poinformowana Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydentka Warszawy, której przedstawiono wizję Moniki Strzępki.

"Poprzedni dyrektor (Tadeusz Słobodzianek przyp.) zostawił w tym teatrze swoiste dziedzictwo, nie tylko estetyczne, z którym każdego dnia się mierzę. Mówiąc wprost, weszliśmy na bardzo precyzyjnie zaminowany teren. (...) Jeśli na koniec swojej kadencji dyrektor robi spektakl, do którego każdego wieczoru trzeba dołożyć ponad 20 tys. zł, czyli w jeden weekend grania ponad 60 tys. zł – to jak to interpretować? Potężna mina, na którą zostałyśmy wsadzone. Jestem przekonana, że było to celowe, z premedytacją. Chodziło o to, żeby wyczyścić konto teatru. (...) Nie wiedziałam, jaka jest rzeczywista kondycja finansowa teatru, a moim zdaniem powinnam to wiedzieć – podobnie, jak wszyscy inny kandydaci – przystępując do konkursu. (...) Weszłam tu bez żadnego wglądu w instytucję. W zasadzie przejęłam kota w worku. Z jednej strony wielkie emocje, bo wygrałam konkurs na to stanowisko, z drugiej początek pracy wydobywczej" - wyjaśniała Strzępka.

Monika Strzępka to reżyserka, autorka serialu "Artyści". We wrześniu 2022 r. po wygranym konkursie objęła funkcję dyrektorki Teatru Dramatycznego w Warszawie, współpracując z Dramatycznym Kolektywem. Debiutowała w 2004 r. "Polaroidami" na Scenie Polskiej w Czeskim Cieszynie. Od 2007 r. pracuje w duecie z dramatopisarzem Pawłem Demirskim. Do ich najważniejszych spektakli należą m.in.: "W imię Jakuba S." (Teatr Dramatyczny w Warszawie), "Tęczowa Trybuna 2012", "Courtney Love" (Teatr Polski we Wrocławiu), "Nie-boska komedia. WSZYSTKO POWIEM BOGU!", "Triumf Woli", "Rok z życia codziennego w Europie Środkowo-Wschodniej".