Czy lekcyjne spotkania uniwersyteckiego wykładowcy ze studentką, poświęcone analizie wierszy, powieści i dramatów mogą zawierać tak olbrzymi ładunek humoru, dramatyzmu i namiętności, żeby stać się treścią tragikomedii, uznanej za klasykę współczesnego teatru?
Od momentu premiery w Londynie w 1980 roku losy bohaterów sztuki Willy Russella "Edukując Ritę" – profesora literatury Franka (Mirosław Baka) i fryzjerki Rity (Maria Dębska), która zapisuje się na jego wykłady na Uniwersytecie Otwartym, budzą gorące emocje u setek tysięcy widzów w dziesiątkach krajów na wszystkich kontynentach.
W czym Marii Dębskiej pomagałą suflerka?
Jaka jest Rita stworzona na scenie Teatru 6. piętro przez Marię Dębską? - Ma w sobie dużo sprzecznych twarzy, jak każdy z nas i każda z nas. Jest odważna, jak upada to wstaje - mówi Maria Dębska. - To przedstawienie stoi na spotkaniu moim i Mirka Baki. Zostałam aktorką żeby rozmawiać na scenie. Suflerka pomagała mi uczyć się tekstu - dodaje Dębska.
Czy fakt, że będzie grała z Mirosławem Baką ucieszył ją?
- Bardzo się ucieszyłam, ale też obawiałam. Wydawało mi się, że Mirek może być trochę groźnym typem, ale już na pierwszym spotkaniu okazało się, że jest ciepłym, serdecznym człowiekiem. Bardzo mądrym aktorem, od którego bardzo dużo się nauczyłam podczas prób - mówi Dębska.
Czy wzorowała się na kimś, gdy tworzyła postać Rity? Jak się czuła chwilę po zejściu ze sceny po premierze spektaklu "Edukując Ritę"? Zobaczcie nasze WIDEO.