Joanna Dyrkacz, kuracjuszka 5. turnusu "Sanatorium miłości", trzy lata temu powróciła z USA do Polski. Kupiła mieszkanie na warszawskim Mokotowie. – Weszłam tu i wiedziałam, że to jest to – powiedziała Mateuszowi Szymkowiakowi. Urzekła ją dobra energia panująca w mieszkaniu i zachwyciła garderoba.
To dwupoziomowy, duży lokal o powierzchni 120 metrów. Joanna lubi zapraszać gości. Urządza też u siebie sesje medytacyjne dla przyjaciół. W mieszkaniu jest wiele akcentów związanych z Indiami.
– To bardzo mi bliska kultura. Byłam w Indiach cztery razy i był to okres uzdrawiania siebie – powiedziała. Jak dodała, hinduskie elementy wystroju wnętrza powodują, że jej goście rozluźniają się i natychmiast czują się, jak u siebie w domu.
Joanna jest kolekcjonerką sztuki, kupuje przede wszystkim obrazy artystów współczesnych. W jej zbiorach jest wiele płócien amerykańskich malarzy. Z USA i Nowym Jorkiem bardzo się zżyła, ale w czasie pandemii postanowiła wrócić do Polski. – Mnie samą ta decyzja zaskoczyła – powiedziała Mateuszowi Szymkowiakowi.
Joanna Dyrkacz mnóstwo czyta i zgromadziła duży księgozbiór. Interesuje ją rozwój osobisty. W jej mieszkaniu jest wiele regałów wypełnionych książkami.
Joanna Dyrkacz sama zaprojektowała wystrój mieszkania. Bardzo to lubi i chętnie też pomaga znajomym w aranżacji wnętrz.
Joanna opowiada, że do programu "Sanatorium miłości" zgłosiła się przez przypadek, wcześniej nie znała tego show, bo nie ogląda telewizji. Tak jak sobie założyła, przeżyła fantastyczną przygodę i poznała cudownych ludzi. Teraz nie randkuje, bo nie ma wolnych chwil. Na szukanie miłości daje sobie czas w 2024 r.
Joanna Dyrkacz ma 65 lat. Wzięła udział w piątej edycji programu "Sanatorium miłości" w TVP1. Teraz mieszka w Warszawie, a wcześniej, przez 40 lat, przebywała w USA. Z Polski wyjechała w 1981 roku na zaproszenie ówczesnego chłopaka. Miała wówczas 24 lata. W Ameryce nie było łatwo, zwłaszcza na początku, gdy nie znała języka angielskiego. Pracowała jako modelka, była współzałożycielką Teatru Chopina oraz właścicielką agencji pośrednictwa pracy.
W życiu borykała się z rożnymi problemami, ale wychodziła z nich obronną ręką. - Ja również miałam problem z uzależnieniem od alkoholu. Byłam w związku, w którym mój partner zapoznał mnie z kokainą. Na szczęście od kokainy się nie uzależniłam. Był to jednak dla mnie przełomowy okres. Kokaina wywoływała u mnie agresję. Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że mam problem – opowiadała Joanna Dyrkacz w programie "Pytanie na śniadanie" w TVP 2.
Joanna Dyrkacz zerwała z toksycznym partnerem i zaczęła się leczyć. Potem skupiła się na rozwoju duchowym. Najbardziej pomogły jej medytacje. Skończyła specjalistyczny kurs dotyczący uzależnień i założyła fundację, która pomaga uzależnionym.