W listopadzie 2021 r. Piotr Zelt na swoim Facebooku opublikował post, w którym skomentował wydarzenia, które działy się na wschodniej granicy Polski i kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią.

Post aktora odnosił się do rzeczniczki prasowej Komendanta Głównego Straży Granicznej Anny Michalskiej. Fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu stwierdziła, że jego wpis to zniewaga a sprawa trafiła do prokuratury. Zelt usłyszał zarzuty o zniesławienie i znieważenie funkcjonariuszki.

Reklama

Pod fotografią aktor napisał: Pani "rzecznik" Straży Granicznej, twarz bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS. Wpis, co prawda został usunięty, ale o sprawie zrobiło się głośno i trafiła przed sąd. Proces ruszył w piątek 6 października w Sądzie Rejonowym Warszawa Mokotów. Sprawa trwała prawie dwie godziny.

Piotr Zelt o procesie: Skazuje się ludzi za wyrażanie swoich opinii

W rozmowie z dziennik.pl Piotr Zelt odniósł się do tej sprawy.

Trwa ładowanie wpisu

Przyszedł dziwny czas w naszym kraju, skazuje się ludzi za wyrażanie swoich opinii, prześladuje się za zrobiony film, nazywa się wybitną reżyserkę nazistowską propagandzistką i robią to najwyższe osoby w państwie. Uchodzi im to na sucho. Jeszcze mówią, że nie będą respektować wyroku sądu i mówi to prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednym - powiedział.

Dodał, że obecne mamy "straszny czas, czas anarchii i bezprawia".

Cóż, ja jestem w zgodzie ze swoim sumieniem, jeśli coś widzę, jeśli widzę zło, okrucieństwo, które się wyraża, to czuję się w obowiązku nie przechodzić obok niego obojętnie i je skomentować. Mam nadzieję, że to się zmieni, że nie będziemy cały czas tkwili w tym ponurym czasie. Nie akceptuję szczucia na jakąś nację, z racji odmiennego kolory skóry. Jeżeli najważniejsze osoby w państwie mówią o ludziach o odmiennym kolorze skóry, że roznoszą pierwotniaki, pasożyty. Robi się konferencję prasową, na której pokazuje się jakieś fragmenty pornograficznego filmu zoofilskiego i próbuje się wmówić, że to są materiały znalezione na telefonach uchodźców i to są materiały autentycznie nagrane, to jest szczucie na ludzi, to na to nie może być zgody. Jeśli ofiarami tego padają dzieci, kobiety w ciąży, to myślę, że trzeba na to reagować i tyle - stwierdził.

Na jaki wyrok liczy Piotr Zelt?

Reklama

Czy liczy na uniewinnienie i pozytywne zakończenie rozprawy?

Trudno powiedzieć na co liczę, ja po prostu działam w zgodzie ze swoim sumieniem. Będę się tego trzymał. Najazd hejterów, finansowany z fundacji, która jest również ministra sprawiedliwości, to są ludzie, którzy działają w sposób zorganizowany. Otrzymuję mnóstwo hejtu, wydzwaniają po moich miejscach pracy, próbują pozbawić mnie tej pracy. W takiej rzeczywistości teraz żyjemy, ale nie dam się zastraszyć. Nie jestem synem pani Magdaleny Filiks, który popełnił samobójstwo na skutek działań tych samych ludzi, którzy mnie podali do prokuratury. Ze mną tak nie będzie - powiedział.