Majka Jeżowska, która była gościem podcastu "Wprost. Przeciwnie" w rozmowie z Pauliną Sochą-Jakubowską wyznała, że formalnie jest już emerytką z racji wieku, ale jej świadczenie jest "żenująco niskie". Okazało się, że dostaje ok. 1 tys. złotych miesięcznie.
Wyjaśniła, że ma to na własne życzenie, bo nie płaciła składek ZUS. To, co powiedziała piosenkarka znana z takich hitów jak "A ja wolę moją mamę", czy "Wszystkie dzieci nasze są", zostało w różny sposób zinterpretowane. Dlatego też Jeżowska po raz kolejny postanowiła poruszyć ten temat.
Majka Jeżowska wyznaje: Widzę pewne nierówności w emeryturach
W rozmowie z "Plejadą" stwierdziła, że mimo niskiej emerytury żyje jej się naprawdę dobrze. Wspomniała jednak o nierównościach.
Ja absolutnie nie narzekam, bo lubię swoje życie. Jest mi dobrze i niczego mi nie brakuje, natomiast czasami widzę pewne nierówności w emeryturach. Na przykład między wysokimi urzędnikami państwowymi, którzy byli nimi przez chwilę i pobierają do końca życia bardzo wysoką emeryturę a kimś, kto pracuje 30, 40 lat. Ale takie jest życie - powiedziała.
Majka Jeżowska o swoim wieku: Najważniejsze jest to, co mamy w głowie
Wspomniała o koleżance, która jest o sześć lat młodsza od niej i która zbliża się do wieku emerytalnego. Tymczasem okazuje się, że wysokość jej świadczeń jest o połowę niższa niż Jeżowskiej.
Przy okazji piosenkarka zaznaczyła, że mentalnie czuje się "trzydziestką".
Najważniejsze jest to, co mamy w głowie. Walczymy o różne rzeczy codziennie, każdego dnia, żeby nam się chciało wstać, żeby nam się chciało posprzątać, napisać piosenkę albo wiersz, albo pojechać gdzieś - stwierdziła.