Paweł Deląg był uczestnikiem pokazu mody Doroty Goldpoint, który odbył się w ramach Wielkiej Warszawskiej. Gonitwa odbyła się na warszawskim Służewcu 1 października. Czy dla aktora konie to pasja?
- Pasja nie, bo gdyby to była pasja to bym się temu poświęcił, ale konie kocham. Na tyle, a miałem okazje brać udział w filmach, gdzie ta umiejętność była przydatna. Kocham konie, tak jak i psy. To są dla mnie zwierzęta towarzyszące - wyznał.
Paweł Deląg uważa, że trzeba wierzyć w to, co się robi
Zapytany o to, czy w życiu zawsze stawiał na dobrego konia, odpowiedział, że nie do końca wie, co to znaczy.
- Nie wiem, co to znaczy, ale myślę, że trzeba wierzyć w to, co się robi. To jest ten najlepszy koń. Jeśli w coś wierzysz, poświęć temu całą energię, wiarę. Postaw na sukces, dobrą relację, na życie - mówił.
Dodał, że choć sukcesy cieszą, to tylko na błędach człowiek się uczy. - Na błędach się tylko uczymy, dochodzę do wniosku, że mamy więcej błędów i więcej porażek, niż sukcesów. Sukces widać, porażka jest cicha, ale gdyby nie ona to nie byłoby sukcesu, czy konkretnego efektu - stwierdził.