Małgorzata Kożuchowska, która jest jedną z bardziej lubianych aktorek, podpadła swoim fanom. Aktorka w niedzielę 1 października zamiast na Marszu Miliona Serc pojawiła się na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu.

To był dzień pełen niezapomnianych wrażeń. Majestatyczne konie galopujące po torze, rodziny i przyjaciele wspólnie cieszący się atmosferą wydarzenia i przepiękne stylizacje inspirowane latami 60. to wszystko zapierało dech w piersiach! - napisała na swoim Instagramie. Aktorka wybrała na tę okazję rzucającą się w oczy pomarańczową kreację.

Reklama

Internauci o nieobecności Kożuchowskiej na Marszu Miliona Serc: Szkoda, że pani tam nie było

Internautom nie spodobał się wybór imprezy, na której tego dnia postanowiła być aktorka.

"Najważniejsza gonitwa pani Małgosiu odbyła się na ulicach Warszawy, nie na Służewcu", "Totalny brak wyczucia, były ważniejsze wydarzenia w tym dniu", "Wczoraj to byliśmy pani Małgosiu na Marszu. To było dla nas najważniejsze. Szkoda, że pani tam nie było" - pisali w komentarzach.

Co Małgorzata Kożuchowska odpowiedziała na zaczepki internautów?

Kożuchowska przez kilka dni nie reagowała na zaczepki internautów. Dopiero teraz zamieściła w sieci post na temat wyborów.

Cieszę się, że traktujecie mój profil, jako miejsce, w którym możecie podzielić się swoimi poglądami do momentu, kiedy nikogo to nie krzywdzi. Każdy z nas jest wolny; może swobodnie decydować o miejscach, w których bywa, o tym, jakimi ludźmi się otacza i w końcu o tym, na kogo odda swój głos w wyborach - napisała.

Wierzę, że wybory to czas, kiedy nasza demokracja może świecić najjaśniej. Czas, kiedy każdy głos jest równie ważny i szanowany.To nasza wspólna sprawa i odpowiedzialność, aby Polska była miejscem, gdzie demokracja, wolność i szacunek są fundamentem społeczeństwa - czytamy.

Zaapelowała, by emocje, które towarzyszą kampanii wyborczej "nie skłaniały do nienawiści".

Niech emocje towarzyszące prowadzonej kampanii wyborczej nie skłaniają nas do nienawiści, czy agresji wobec siebie. Moim zadaniem jako aktorki i osoby publicznej jest łączyć, a nie dzielić. Widzimy się na wyborach! - podsumowała.

Aby uniknąć kolejnych wpisów internautów, Kożuchowska wyłączyła komentarze pod postem.