Ignacy Liss i Maria Kowalska w nowym "Znachorze" wcielili się w role, w które przed laty, w filmie Jerzego Hoffmana z 1981 r., wcielili się Tomasz Stockinger i Anna Dymna. Jak się okazało, młodzi aktorzy zagrali hrabiego Czyńskiego i Marysię Wilczurównę fantastycznie. On jest energicznym zawadiaką, a ona – bardzo świadomą swoich wyborów młodą kobietą.

Reklama

Kiedy dowiedziałem się, że dostałem rolę w filmie "Znachor" to rzeczywiście miałem taką myśl: "o kurczę, będę się mierzył z inną adaptacją tej książki, która jest bardzo znana" i to szybko gdzieś się rozmyło, kiedy przeczytałem scenariusz i posłuchałem reżysera, który ma wizję. (Zrozumiałem – przyp. red.), że to jest zupełnie inny pomysł. To jest oczywiście adaptacja dalej tej samej historii, ale film jest zupełnie inny. I nie do końca my się mierzymy, moim zdaniem, z tym, że adaptacja Hoffmana jest znana – powiedział Ignacy Liss w wywiadzie dla Radia Eska.

Jak Ignacy Liss został aktorem?

Kim jest Ignacy Liss? Urodził się 16 lutego 1998 roku, a 2022 r. ukończył warszawską Akademię Teatralną w Warszawie. Wystąpił m.in. w takich filmach i serialach jak"Marzec '68", "Otwórz oczy", "Sortownia", "Warszawianka", "Teściowe", "Chyłka. Rewizja", "Ludzie i bogowie", "Lepsza połowa" oraz "Followers. Odpalaj lajwa", za którą został nominowany do Nagrody im. Jana Machulskiego.

Ignacy Liss w szkole grał w teatrze amatorskim. Nie myślał jednak poważnie o aktorstwie. I kto wie, czy wybrałby taką drogę zawodową, gdyby nie pewien przypadek. Było to w trakcie przygotowań do bierzmowania. Kleryk na mnie spojrzał i kazał mi zostać po zajęciach. Dał mi książkę Stanisławskiego "Praca aktora nad rolą" i kazał mi ją przeczytać. Powiedział, że jak to zrobię, to mam do niego wrócić. Ja tę książkę wcisnąłem na półkę i tak zostawiłem. Po dwóch miesiącach zapytał mnie, czy przeczytałem. Oczywiście odpowiedziałem, że "tak, była super" nie czytając jej — powiedział Ignacy Liss w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską dla "Plejady". Ignacy Liss jest też muzykiem, gra na perkusji.

"Znachor" w reż. Michała Gazdy z Leszkiem Lichota w tytułowej roli jest frekwencyjnym hitem. Film, który jest adaptacją bestsellerowej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, spodobał się nie tylko w Polsce, ale też na świecie. W globalnym zestawieniu najpopularniejszych filmów nieanglojęzycznych w serwisie Netflix „Znachor" uplasował się na drugim miejscu z wynikiem 11,9 mln wyświetleń.