Kinga i Marcin to jedna z par, która w tej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" stanęła na ślubnym kobiercu.

Z odcinka dostępnego na Playerze można dowiedzieć się, że wesele Kingi i Marcina nie należało do najbardziej udanych. Momentami podczas interakcji między młodymi było dosyć niezręcznie.

Reklama

Marcin o udziale w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia": Myślałem, że to będzie dobra decyzja

Gdy Kinga zapytała Marcina, czy sam zgłosił się do programu, ten przytaknął.

Czyli też jesteś wariatem, to dobrze, ja też - śmiała się Kinga.

Ale po prostu wiesz... Myślałem, że to będzie dobra decyzja... - odpowiedział jej Marcin.

Myślałeś, już tak nie myślisz? - znowu zażartowała jego świeżo poślubiona żona.

Nie tylko ta rozmowa sprawiła Marcinowi trudność. Podobnie było podczas sesji ślubnej. Mężczyzna był wyraźnie skrępowany wymaganą od niego przez fotografa bliskością. Ten musiał ustawiać go do zdjęć.

Myślę, że z czasem może jakaś delikatnie bliskość, tak... Ale żeby jakaś taka większa, to nie - wyznał Marcin. Kinga przed kamerą powiedziała, że cieszy się, że "od początku na nic się nie nastawiała".

Kinga o swoim mężu ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia": Nie rozczarowałam się

Ale kompletnie nie rozczarowałam się, naprawdę. Bardzo mi się spodobał wizualnie i z charakteru mój mąż, już widzę takie pierwsze symptomy, że jesteśmy bardzo podobni do siebie - powiedziała.

Kinga i Marcin mieli także problem z pierwszym tańcem. Gdy Kinga stwierdziła, że tańczą do piosenki Sobla, jej mąż stwierdził, że "nie wybierał tej piosenki", wciąż był naburmuszony i plątały mu się nogi.

Marcin o Kindze: Nie miałem "wow"

Z Marcinem podczas wesela próbował rozmawiać jego świadek. Zapytał go, czy Kinga mu się podoba. Po wyjściu z sali weselnej dał upust swoim emocjom i wrażeniom, które nie były zbyt przychylne dla kobiety.

Ciężko mi to określić. Nie wiem. Kurczę, fajna dziewczyna, ale nie miałem takiego czegoś, że "wow". Serio mówię, nie miałem "wow"- wyznał.

Podobną opinię wypowiedział przed kamerami.

Może nie dużo wątpliwości, ale jakieś na pewno się pojawiają, czy to na pewno jest "to". Mam takie mieszane uczucia, tak szczerze mówiąc. Myślę, że podchodzę do tego z chłodną głową i staram się nie popadać w jakąś euforię czy niezadowolenie. Z biegiem czasu dużo rzeczy może się zmienić, może się okazać, że są zupełnie inne, niż je odbieramy w pierwszej chwili, w emocjach - mówił.

Czy ta para przetrwa program? O tym przekonamy się w kolejnych odcinkach "Ślubu od pierwszego wejrzenia".