Już 4 września Czwórka pokaże premierowy odcinek serialu "Krejzi Patrol", który będzie można oglądać od poniedziałku do czwartku o godz. 22 i 22.30.
To zwariowana komedia o duecie pechowych policjantów oraz ich kolegach z niewielkiego posterunku w Krzemięcinie, którzy nie grzeszą nadmiarem kompetencji, rozumu ani zasad. Ich służba to pasmo najbardziej absurdalnych sytuacji i porażek, które przydarzają się im każdego dnia podczas patroli, interwencji i na komisariacie.
W policjantów z tytułowego patrolu, Dariusza i Mariusza, wcielają się Alan Andersz („Wygrać marzenia”, „Pręgi”, „Obława”) i Piotr Bułka („Sztuka kochana”, „Papiery na szczęście”, „Gwiazdy”).
Andersz o serialu "Krejzi patrol": Nie wzorowałem się na żadnych prawdziwych policjantach
- Nasz komisariat nie ma za dużo wspólnego z normalnym komisariatem. Nie wzorowałem się na żadnych prawdziwych policjantach. Jeżeli chodzi o sierżanta Dariusza, chociaż może to być przodujący policjant, nie do końca ma moc przerobową w głowie - mówi Andersz.
Andersz tłumaczy, że wszyscy pracowali w tym serialu tak, by "nie przegiąć graniem komedii".
- To jest serial komediowy mocno dużo o tym rozmawialiśmy żeby nie przegiąć graniem komedii, scenariusz jest na tyle śmieszny, że staraliśmy się nie bawić w jakieś dogrywanie czegoś śmiesznego. Staramy się grać w miarę poważnie, zwracając uwagę na to, jakie są nasze postaci - powiedział.
Okazuje się, że gdy Andersz schodzi z planu filmowego, oddaje się kilku swoim pasjom.
Jakiej pasji od kilku lat jest wierny Alan Andersz?
- Dużo ich mam. Trenuję crosfitt, wróciłem do tego. Spawam, robię rzeczy artystyczne z metalu, sztukę, meble. Skaczę, ze spadochronem, jeżdżę motocyklem i strzelam z broni palnej - wylicza.
Dodaje, że do właśnie spawanie jest tą pasją, którą lubi najbardziej.
- Ja zawsze majsterkowałem, chciałem się nauczyć spawać. Jak się nauczyłem, to się zacząłem zastanawiać, co z tym będę robił. Akurat urządzałem swoje mieszkanie i wypatrzyłem sobie meble - stal z drewnem. Postanowiłem, że też będę takie robił - wyjaśnia.
Andersz o swojej pasji: Lubię patrzeć jak się topi, uspokaja mnie to
- Lubię patrzeć jak się topi, uspokaja mnie to - dodaje.
Zapytany o to, z której z wykonanych przez siebie rzeczy jest dumny, odpowiada, że m.in. z instalacji naściennych, które wiszą w hotelu w Krakowie.
- Z tego jestem bardzo dumny, 1200 spawów, długo to robiłem. W każdą z tych rzeczy wkładam dużo serca. Lubię to robić. W czasach covidowych mi to pomogło, nie było teatrów, nie było nic a ja sobie spawałem - mówi.
- Na nic w życiu nie patrzę przez pryzmat kasy, lubię to robić a jeśli jeszcze mogę przy tym zarobić, to jest super - dodaje Andersz.