O zmianach w swoim życiu prezenterka najpierw poinformowała followersów na Instagramie. Chwilę później tę oficjalną już informację przekazali widzom jej koledzy z „Pytania na śniadanie”.

– Dziękuję bardzo za gratulacje, za życzliwość moich kolegów, którzy wiedzieli nieco wcześniej, ale czekali na odpowiedni moment, kiedy ja sama będę chciała podzielić się tą wiadomością ze światem. Bardzo zależało mi na tym, żeby jednak do pewnego momentu trzymać tę ciążę w tajemnicy ze względu na stan zdrowia. Póki nie było wszystko wiadomo, to żeby nie zapeszać, do trzeciego miesiąca po prostu nie chciałam mówić o tym głośno. Wolałam poczekać aż do chwili, kiedy wszystko będzie już bardziej pewne – mówi agencji Newseria Lifestyle Małgorzata Tomaszewska.

Reklama

Widzowie są jednak bardzo spostrzegawczy i ciężko cokolwiek przed nimi ukryć. Wnikliwe oczy szybko dostrzegły odmienny stan prezenterki.

Trwa ładowanie wpisu

– Byli widzowie, którzy pisali komentarze, że pani Małgosia chyba jest w ciąży, widać to po oczach, więc jakieś przewidywania były. I po raz pierwszy były to przewidywania na podstawie twarzy, oczu. Bo miałam też kilka takich sytuacji, że sukienka była obcisła i gdzieś tam pojawiły się wzdęcia i już były pytania, czy przypadkiem nie jestem w ciąży – wspomina.

Prezenterka przyznaje, że tym razem te podejrzenia wprawiły ją w niemałe zakłopotanie.

– Patrzyłam na te komentarze wystraszona, nic z nimi nie robiłam, nie reagowałam, nie odpisywałam, no ale dobrze wiedzieli, tak że gratuluję tym wszystkim, którzy mają laser w oczach mówi.

Małgorzata Tomaszewska podkreśla, że jeśli tylko zdrowie jej na to pozwoli, to chciałaby pracować do ostatnich tygodni ciąży. Docenia też to, że na planie „Pytania na śniadanie” może liczyć na wsparcie i pomoc całej ekipy.

– Mam taką skrytkę pod kanapą w „Pytaniu na śniadanie” i tam właśnie chowam talerz z jedzeniem, więc jak tylko jest przerwa, to wyjmuję ten talerz i przy gościach mówię: „Przepraszam bardzo, ja naprawdę muszę coś zjeść” i wszyscy są bardzo wyrozumiali. Czasem też kucharze specjalnie dla mnie coś przyrządzają, bo wiedzą, że jestem głodna. Zawsze mam pomoc. Jak trzeba, to też Olek Sikora przywozi mnie do pracy albo po drodze czasami mnie z niej odbiera – dodaje.

Wiadomo już jednak, że prezenterki nie zobaczymy w najbliższych edycjach „The Voice of Poland” i „The Voice Senior”.