Madonna dokładnie 24 czerwca została przewieziona na oddział intensywnej terapii po tym, jak została znaleziona nieprzytomna w swoim mieszkaniu w Nowym Jorku.
Po kilku dniach została na szczęście wypisana z placówki i odpoczywa w domu. Jest coraz bardziej aktywna w mediach społecznościowych i pokazuje się publicznie. Miesiąc po tym, co się stało, opowiedziała o hospitalizacji i wspomniała Michaela Jacksona.
Na zdjęciu dodanym do wpisu zapozowała z prezentem od przyjaciół.
Madonna we wpisie na Instagramie: To moje refleksje miesiąc po wyjściu ze szpitala
Miłość od rodziny i przyjaciół jest najlepszym lekarstwem. To moje refleksje miesiąc po wyjściu ze szpitala. Będąc matką, można naprawdę dać się wciągnąć w potrzeby swoich dzieci i w pozornie niekończące się dawanie. Ale kiedy moje możliwości się skończyły, dzieci pokazały, jakie są naprawdę. Pokazały twarze, których nigdy wcześniej nie widziałam - napisała.
Tak samo, jak miłość i wsparcie moich przyjaciół. Powiększcie zdjęcie, które trzymam - polaroid zrobiony przez Andy'ego Warhola z Keith Haring w kurtce z namalowaną twarzą Michaela Jacksona. Idealny trójkąt blasku. Artysta, który dotknął tak wielu żyć, w tym mojego. Płakałam, kiedy otwierałam ten prezent, ponieważ zdałam sobie sprawę, jakie mam szczęście, że żyję. I jakie mam szczęście, że poznałam tych ludzi i tak wielu innych, którzy również odeszli. Dziękuję wszystkim moim aniołom, które mnie chroniły i pozwoliły zostać, abym mogła dokończyć moją pracę! - dodała.