Michał Czernecki to aktor znany m.in. z serialu "Skazana", "Lulu" a także filmów "Skołowani" oraz "Parada serc". W kwietniu skończył 45 lat. Zapytany o to, czy ma jakieś przemyślenia związane z tym, że wszedł w kolejny etap swoje życia, odpowiada, że "przemyśleń zawsze jest więcej im jesteśmy starsi i dojrzalsi".

Reklama

- Zostaje więcej miejsca na przemyślenia związane z tym, czy ten pęd, jaki osiągamy w życiu, nie zaczyna się wytracać. Pojawia się taka nasza wewnętrzna potrzeba zadawania pytań: Czy to jest właśnie to? Czy to jest właśnie moje życie? Czy to jest wszystko, co ma do zaoferowania? - mówi.

Czernecki o swoim wieku: Nie jest tak, że bezkrytycznie na to patrzę

- Ja nie widzę u siebie jakiegoś kryzysu wieku średniego, pewnie tym się nazywa to, co przychodzi, że widzimy swoją przemijalność, to, że zdrowie nie jest już to samo, że coś nam doskwiera, że dostrzegamy te różne swoje ograniczenia - dodaje.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Aktor przyznaje, że mając 45 lat widzi, że czas przemija i "nie wyglądamy już tak jak wtedy, gdy mieliśmy 25, czy 30 lat.

- Nie jest tak, że bezkrytycznie na to patrzę, ale jest lepiej, niż gorzej - śmieje się pytany, czy podoba się sobie w tym wieku 45. lat.

Czernecki: Gdy widzę swoich synów, to wiem, że mam te 45 lat

Przyznaje, że pomimo wieku, nadal ma marzenia i plany.

- Gdyby było tak, że nie widzę żadnej opcji, to byłoby smutne nieskończenie, ale widzę, że np. nie zrobię już salta w tył ze stania. To raczej niedostępne, nie jest to powód do smutku, ale po prostu go nie zrobię. Dzieci są takim miernikiem naszego wieku. Sam nie czuję, że mam 45 lat, ale gdy widzę swoich synów, to wiem, że mam te 45 lat. Gdy widzimy siebie na ekranie, to też jest bolesna lekcja. Nie zawsze widzimy to, co chcemy zobaczyć - uważa.

Jakim Michał Czernecki jest ojcem?

- Nie mnie oceniać, jakim jestem ojcem. To jest duże wyzwanie, każdy kto ma dzieci, myślę, że wie, że to jest rodzaj wyzwania. Dzieci są naszym zwierciadłem sukcesów i porażek, nawet bardziej niż to, co widzimy na ekranie, a jak patrzymy na nich to widzimy, że daliśmy wszystko co najlepsze i najgorsze mieliśmy do dania - mówi.