Procesu nie udało się zacząć ani w marcu, ani w maju. Za pierwszym razem nie stawił się jeden z obrońców 33-letniego oskarżonego Daniela M. - syna znanego wykonawcy disco polo. Za drugim strony były w komplecie, ale jeden z adwokatów nie zdążył przygotować się do rozprawy, tłumacząc to tym, że dopiero dwa dni wcześniej odebrał zawiadomienie.

Reklama

Sprawa dotyczy wpisów w mediach społecznościowych na koncie 33-latka, które pojawiły się tam po tym, jak przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zapadł prawomocny wyrok skazujący go za naruszenie sądowego zakazu kierowania pojazdami.

Była to kara 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 10 tys. zł grzywny oraz 6-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Obrona wnioskowała o karę łagodniejszą, zwłaszcza o skrócenie zakazu prowadzenia pojazdów.

Tuż po tym wyroku w mediach społecznościowych na koncie Daniela M. ukazały się wpisy, w których znalazły się m.in. wulgarne treści pod adresem sędzi, która w drugiej instancji utrzymała orzeczenie skazujące.

Jak wynika z wpisów, które w grudniu 2021 roku cytowały media, padły w nich m.in. słowa o sterowaniu prawem, niesprawiedliwym wyroku wydanym prawdopodobnie przez "czystą niechęć do drugiego człowieka". Po wulgarnych epitetach, wpis zakończył się słowami "pilnuj swojego życia, a nie oceniasz innych chamie".

Reklama

Gdy w mediach pojawiły się informacje o takich słowach, wpisami zainteresowała się białostocka prokuratura rejonowa. Ostatecznie jednak zebrane materiały zostały przekazane poza okręg białostocki, do Prokuratury Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej. Chodziło o to, że - z racji wieloletniej pracy sędzi - zna ją większość białostockich prokuratorów, co - w przypadku prowadzenia takiego śledztwa, czy dochodzenia - narażałoby ich na podejrzenie o stronniczość.

Prokuratura w Ostrowi Mazowieckiej wszczęła dochodzenie w sprawie zniesławienia i znieważenia za pośrednictwem "środków masowego komunikowania się" i Danielowi M. postawiła zarzuty zniesławienia i znieważenia sędzi, w okresie 7-9 grudnia 2021 roku za pośrednictwem portalu społecznościowego Instagram.

Reklama

W ocenie prokuratury, mężczyzna na swoim profilu w tym serwisie umieścił "znieważające, wulgarne i obelżywe wpisy na temat sędziego Sądu Okręgowego w Białymstoku oraz pomówił pokrzywdzoną o takie zachowanie i właściwości, które naraziły sędziego na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu".

Oskarżony w śledztwie nie przyznał się; przy przyjętej kwalifikacji prawnej grozi mu do roku więzienia.

Akt oskarżenia trafił ostatecznie do Sądu Rejonowego w Zambrowie; wcześniej z Ostrowi Mazowieckiej do Białegostoku. Tam jednak sędziowie wyłączyli się z tego samego powodu, co prokuratorzy: bo znają sędzię, której wpisy dotyczyły.

Sama sędzia ma w tym procesie status świadka. Gdy proces ruszy, będzie przesłuchana w drodze telekonferencji. (PAP)

autor: Robert Fiłończuk

rof/ jann/