Mówiono i pisano, że to wielki talent i jedna z lepiej zapowiadających się karier czasów PRL. Anna Szczepaniak dzięki serialowi „Daleko od szosy”, w którym zagrała rolę Wieśki, zdobyła ogromną popularność i sympatię widzów. Jej kunszt aktorski dostrzegali również krytycy teatralni. Kiedy pojawiała się na teatralnej scenie, byli zachwyceni prawie każdą jej rolą.

Reklama

Niestety w momencie, gdy jej kariera zaczęła nabierać zawrotnego tempa, Szczepaniak nieszczęśliwie się zakochała. Gorące uczucie doprowadziło ją do tragedii.

Anna Szczepaniak: Na debiut nie musiała długo czekać

Anna Szczepaniak urodziła się 16 kwietnia 1951 roku. Była warszawianką. Bliscy mówili na nią „Blanka”, bo to imię bardziej pasowało do jej, jak mówiono „hiszpańskiego charakteru” i osobowości niż to, które nadali jej rodzice. Aktorstwo nie było pierwszym wyborem Anny, gdy zdała maturę. Choć już jako mała dziewczynka marzyła o tym zawodzie, ojciec namówił ją, by spróbowała swoich sił na Wydziale Inżynierii Budowlanej Politechniki Warszawskiej. To nie był jednak dobry wybór. Szczepaniak miała o wiele lepsze wyniki w nauce przedmiotów humanistycznych niż ścisłych. Zrezygnowała z tych studiów i wybrała się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej.

Reklama
Anna Szczepaniak / YouTube
Reklama

Profesorowie bardzo szybko odkryli, że ma predyspozycje do bycia aktorką. Szczepaniak została jedną z najzdolniejszych studentek na roku. Debiutowała w 1974 roku w „Trzech siostrach” wystawianych przez Teatr Polski. Na swój debiut na szklanym ekranie nie musiała zbyt długo czekać. Już rok później pojawiła się w filmie „Dom moich synów” Gerarda Zalewskiego. Zagrała u boku takich sław jak Beata Tyszkiewicz, czy Irena Karel. Propozycję drugoplanowej, ale bardzo wyrazistej postaci otrzymała dwa lata po ukończeniu szkoły teatralnej. To był właśnie serial „Daleko od szosy”, dzięki któremu poznała ją i pokochała cała Polska.

Andrzej Antkowiak słynął z romansów z młodymi aktorkami

Zawodowo Szczepaniak zaczęła odnosić kolejne sukcesy. Prywatnie też jej się układało. Związała się z aktorem Andrzejem Strzeleckim. Obydwoje planowali ślub. Poznali się jeszcze w trakcie studiów. Mieli wspólne pasje. Kochali film i literaturę. Ona miała 22 lata, on 23, gdy skończyli studia. Łączyły ich nie tylko wspólne pasje, ale pragnienie zaistnienia w aktorskim świecie.

Anna po roli w „Domu moich synów” otrzymała angaż w Teatrze Polskim na cztery lata. To zapewniło jej stabilność finansową i możliwość dalszego rozwoju kariery. Strzelecki, myśląc o ich wspólnym życiu, zaczął studiować drugi kierunek studiów, a dokładnie reżyserię. Nadmiar obowiązków sprawił, że bajkowe, prawie idealne życie Anny i Andrzeja, dopadła rutyna. Chemia między nimi zaczęła wygasać. I to właśnie wtedy na drodze młodej aktorki stanął kolega po fachu, inny Andrzej, a dokładnie Andrzej Antkowiak. Słynący z roli porucznika Marczyńskiego z „Jarzębiny czerwonej” szybko podbił serce młodszej koleżanki. Antkowiak słynął zresztą z romansów z młodymi aktorkami. Nigdy też nie ukrywał przed nimi, że jest żonaty. Mimo że znajomi z teatru ostrzegali Annę, ta zdawała się wierzyć, że wkrótce będą razem, a on rozwiedzie się z żoną. Antkowiak nie tylko traktował swoje kolejne zdobycze jak zabawki, ale miał poważny problem z alkoholem.

Marzenia Anny Szczepaniak przerwała tragedia

Szczepaniak wierzyła, że pomoże mu w walce z nałogiem i tylko z nią będzie szczęśliwy. Zakochała się w nim tak mocno, że gdy został wyrzucony z teatru przez swój nałóg, odeszła zaraz po nim. Była przekonana, że wspólnie zamieszkają w Olsztynie, gdzie chciał wyjechać Antkowiak i rozpoczną nowe, wspólne życie.

Trwa ładowanie wpisu

Jej marzenia przerwała tragedia. 21 stycznia 1979 roku. Antkowiaka pobito tak, że trafił do szpitala w stanie krytycznym. Zmarł mając 43 lata. Przyczyną jego śmierci podaną oficjalnie było pęknięcie tętniaka w mózgu. Znajomi plotkowali jednak, że prawdziwą przyczyną była właśnie bójka, w którą wdał się po pijaku na jednej z imprez.

Samobójstwo Anny Szczepaniak

Dla zakochanej Anny Szczepaniak to był bolesny cios. Załamała się, popadła w depresję. Postanowiła, że odetnie się od świata i zamknie w swoim mieszkaniu. Anna przestała kontaktować się z kimkolwiek. Nie odbierała telefonów, nie wpuszczała nikogo do mieszkania. Ten stan trwał 40 dni. Tuż przed swoimi 28 urodzinami postanowiła targnąć się na swoje życie. 2 marca 1979 roku wyskoczyła z okna jednej z warszawskich kamienic. Jej świetnie zapowiadająca się kariera zakończyła się na pięciu filmach i trzech serialach. Andrzej Strzelecki, jak mówili znajomi pary, bardzo przeżył jej śmierć. Nigdy jednak nie wypowiadał się na ten temat, bo jak tłumaczył nie chciał ranić rodziny Ani.