Michał Koterski wybrał się do Wiednia, by wraz z resztą ekipy aktorskiej zagrać spektakl "MayDay 2". W wolnym czasie wybrał się na miasto po prezenty dla rodziny.
Mimo, że zakupy były udane, do Polski niczego nie przywiózł. Powód? Został okradziony. O tym, co się stało na swoim Instagramie napisała Marcela Leszczak.
Cóż, niestety nie pokażę wam co Miśkowi udało się złapać w Wiedniu w H&M w kooperacji z Muglerem, ponieważ ukradli mu rzeczy w hotelu w trasie Mayday 2 - napisała celebrytka.
Sytuacja miała najprawdopodobniej miejsce, gdy Koterski czekał na pokój. Zostawił torbę przy recepcji a złodzieje wyjęli z niej zawartość. Ukradli żelki i ubrania. Michał nie zgłosił zajścia na policję, bo stwierdził, że "nie były to tak drogie rzeczy".
Koterski o kradzieży w Wiedniu: Jak człowiek traci pieniądze, to nie traci nic
Posłużę się cytatem: "Jak człowiek traci pieniądze, to nie traci nic, jak traci zdrowie, to traci coś, ale jak straci charakter, to traci wszystko". Przykra sprawa to, co się stało w hotelu w Wiedniu. Człowiek idzie na zakupy, kupuje słodycze dla dziecka, bluzeczki dla ukochanej i po prostu... - powiedział w "Co za tydzień".
Organizatorzy pobytu polskiej ekipy w Wiedniu zapewnili, że zrobią wszystko, by odzyskać skradzione rzeczy aktora.
Nawet nie wiem co napisać w tej sprawie. Chyba po ludzku jest mi przykro. Nie przypuszczałam, że wciąż kradną w hotelach. Było to jedynie 150 €, ale jeśli ktoś zna to uczucie to wie o czym piszę - stwierdziła Marcela.