Monika Richardson w swoich mediach społecznościowych opisała wypadek, który wydarzył się w nocy z piątku na sobotę.

Wczoraj, gdy wracałam od koleżanki, a było późno, ten pan w żółtym samochodzie na krakowskich blachach był uprzejmy wjechać mi w bok samochodu podczas skręcania w prawo - napisała.

Reklama

Stało się tak, albowiem skręcał z pasa środkowego, ja jechałam prawym. Pan zniszczył mi pół mojego samochodu, po czym odjechał - czytamy.

O co zaapelowała Monika Richardson do swoich obserwatorów?

Monika poprosiła swoich obserwatorów o pomoc w odczytaniu tablic rejestracyjnych.

Reklama

Może pomożecie odczytać tablicę rejestracyjną? Byłam w takim szoku, że udało mi się zrobić tylko takie zdjęcie… Teraz spędzam urocze sobotnie popołudnie na policji. Jestem trzecia w kolejce, więc pewnie się zejdzie do wieczora - zaapelowała.

Na koniec skierowała kilka słów do policji oraz kierowcy, który uciekł.

Pozdrawiam uprzejmą, niedoposażoną warszawską policję, a temu panu życzę, żeby stracił prawo jazdy na zawsze. I to nawet, jeśli nie był pijany. A pewnie był. Uważajcie na siebie! - napisała.