W środę wieczorem na Instagramie Antka Królikowskiego pojawiły się nagrania, na których widać zapłakaną Joannę Opozdę z czasów, gdy była w ciąży z aktorem.

Pod filmami pojawiły się podpisy sugerujące, że Opozda cierpi na chorobę psychiczną.

Reklama

Prowadziła pamiętnik dla naszego syna, bo uważała, że może umrzeć. Takich zdjęć i filmów mam całą masę. Przez 9 miesięcy dostawałem takie zdjęcia. Codziennie mnie wyzywała, ciągle chciała, żebym spędzał z nią czas. Stosowała wobec mnie przemoc werbalną i fizyczną. Nie raz, nie dwa dostałem od niej w twarz - pisał ich autor.

Królikowski w oświadczeniu zamieszczonym w sieci twierdził, że to "atak hakerski".

Media postanowiły poprosić o komentarz jego matkę, czyli Małgorzatę Ostrowską-Królikowską.

Aktorka postanowiła wydać w tej sprawie oświadczenie.

Co w oświadczeniu na temat afery z synem napisała Ostrowska-Królikowska?

W związku z licznymi pytaniami dziennikarzy i informacjami, jakie pojawiają się w przestrzeni medialnej, informuję, że nigdy nie komentowałam i nie będę komentowała prywatnych spraw mojego syna Antoniego Królikowskiego i Joanny Opozdy. Oboje są dorośli, wobec czego angażowanie osób trzecich czy social mediów do rozwiązywania konfliktów jest w mojej ocenie niepotrzebne- napisała.

Wierzę, że z czasem dojrzałość weźmie górę nad emocjami, Antoni i Joanna znajdą sposób i ułożą wzajemne relacje, mając na względzie fakt, że najważniejszym w tej sytuacji powinno być dobro ich dziecka. Kocham swojego wnuka Vincentego ogromnie i ze swojej strony zrobię wszystko, by wzrastał w miłości i spokoju, czego dowodem jest m.in. powstrzymanie się od publicznego komentowania prywatnych spraw rodziców. Jednocześnie informuję media, że to mój jedyny i ostatni komentarz w sprawie - dodała.