Marcelina Zawadzka, którą można obecnie oglądać na antenie Polsatu, jako prowadzącą program "Farma", prywatnie związana jest z Maxem Gloecknerem.

To niemiecki przedsiębiorcą, zajmującym się sprzedawaniem urządzenia, mającego poprawiać samopoczucie i zdrowie. Na pytanie, czy planują ślub Marcelina odpowiedziała nieco wymijająco.

Reklama

Nie mówię nie, nie mówię tak. Jak dla mnie, fakt, że nie mówię nie, to jest dla mnie dużo. Przez wiele lat nie umiałam się zakochać albo się zakochiwałam, ale miałam złamane serce. Fajne jest to, że idąc do ślubnego kobierca będę pewna siebie, swoich uczuć, tego, że kocham. To, jak było wczoraj, jak będzie jutro nie wiadomo. Ale w tym momencie jestem pewna swoich uczuć. To jest dla mnie niesamowite- być pewną swoich uczuć. Uczuć tej drugiej osoby nigdy nie możesz być pewien, pewna, Wiele razy się o tym przekonałam, a tutaj jest fajne, że wiem. Czuje duży spokój i poczucie bezpieczeństwa. Ani razu nie byłam o niego zazdrosna, nie daje mi powodów- stwierdziła.

Uważam, że jak my naciskamy na mężczyzn, kiedy to się stanie, jak itd., to trochę jest to nie bardzo. To oni muszą myśleć, że to jest ich pomysł. Może można ich jakoś nakierować, ale chciałabym być zaskoczona, oddać to w jego ręce, żeby on miał na to pomysł – ujawniła, dodając, jak wyobraża sobie oświadczyny: Na pewno chciałabym, aby to był moment zaskoczenia- dodała.

W rozmowie z Jastrzabpost.pl wyznała też, że chciałaby zostać mamą, ale boi się ciąży.

Chciałabym najpierw ślub. Ale temat badam. Mam coraz więcej dzieci wokół siebie, ale jeszcze to nie są moje. Ale raczej jestem gotowa - powiedziała.

Obawy Marceliny związane są z jej figurą i tym, że się zmieni właśnie w wyniku ciąży.

Tego akurat u mnie się boję. Pewnie pójdę w bary i będę taka - wyznała.