Jak podaje portal wirtualnemedia.pl podczas czwartkowej rady programowej Telewizji Polskiej poruszony został temat piosenki jednej z kandydatek do reprezentowania Polski w konkursie Eurowizji.

Reklama

Niejaka Ahlena ma wystartować w eliminacjach z piosenką „Booty”.

-Skandaliczne niedopatrzenie, powiedziałbym, że to upadek. Ta piosenka nigdy nie powinna trafić do preselekcji. Podniosłem tę sprawę na radzie, wyjątkowo zgodzili się ze mną wszyscy jej członkowie. Byliśmy oburzeni - powiedział Janusz Daszczyński w rozmowie z portalem.

Były prezes TVP przytoczył fragment swojego tłumaczenia piosenki Ahleny.

Reklama

- „D***, d***, d***, d***, d*** taka tłusta. Wiem, że naprawdę, naprawdę, naprawdę tego chcesz. Wszystkie jego s*** mnie nienawidzą, nienawidzą mnie, nienawidzą mnie, są wściekłe. Mogę mieć ciebie, jego i jego i jego ojca”. No proszę mi wybaczyć słownictwo, ale ta „d***” jest tam wszędzie - cytuje Daszczyński.

Autorką tekstu jest sama Ahlena, która naprawdę nazywa się Magdalena Pawłowska.

W swoim wpisie na Facebooku Daszczyński opisał, jak przebiegło posiedzenie rady programowej, na którym "wniósł ten skandal".

Była wielka konsternacja. Szefowa Biura Programowego, Aneta Woźniak, mało się pod stół nie schowała. Obiecała zmianę słów, ale to lipa. "Utwór" taki, jaki jest, został zakwalifikowany - czytamy.

Jak podały wirtualnemedia.pl zażądano wyjaśnień od przedstawicieli telewizji. Ci zgodzili się, że treść utworu może być problematyczna.

– Stwierdzili jednak, że TVP nie miała nic wspólnego z wyborem piosenek do preselekcji. Mówili także, że zaproponują artystce, by zmieniła słowa tak, aby zniknął ten centralny wyraz. Ale tego nie da się zrobić, choćby dlatego, że o tym jest cały utwór. Padła też sugestia usunięcia piosenki z preselekcji i zastąpienia jakimś utworem z listy rezerwowej - mówi Daszczyński.

Internauci stanęli w obronie Ahleny.

Jak można tak publicznie linczować młodą dziewczynę śpiewającą o akceptacji własnego ciała i wykorzystywać to do politycznych gierek?! Żałosne; Tak to jest, jak bezmyślnie przepuszcza się tekst przez tłumacza, by potem móc wysnuć jakieś głupie narracje i wylewać hejt na drugiego człowieka. Starsi podcinają młodym skrzydła - pisali.

W sieci ruszyła akcja wspierająca Ahlenę pod hasłem "Ręce precz od d**y". Sama piosenkarka niejednokrotnie podkreślała w wywiadach, że swoją piosenką na Eurowizję chciała m.in. nagłośnić ideę ruchu #bodypositive.