Latem 2022 roku okazało się, że Piotr Kraśko został zatrzymany przez policję podczas jazdy samochodem bez uprawnień. Co prawda przeprosił swoich fanów na Instagramie i prosił o przebaczenie, ale chwilę później okazało się, że dziennikarz od czterech lat nie płacił podatków.

Reklama

Kraśko wylądował w szpitalu i miał dłuższą przerwę w pracy. Kiedy po dłuższej przerwie pojawił się w “Dzień Dobry TVN” program prowadziła Dorota Wellman i Marcin Prokop. Dziennikarz odpowiadając na pytania zaczął mówić o depresji i złym stanie zdrowia.

Dorota Wellman wprost zapytała go, czy nie czuje, że nie ma już prawa pouczać polityków, którzy nie zachowują się moralnie, skoro sam ma takie doświadczenia na swoim koncie. Rozmowa wywołała burzę w sieci. Oświadczenie w tej sprawie wydała stacja

“Kochani, wiemy, że była to bardzo ważna i potrzebna rozmowa, padło w niej wiele istotnych kwestii. Dlatego wydłużyliśmy znacznie czas jej trwania. Niestety nasz program dobiegł końca i prowadzący musieli pożegnać się z widzami - takie są wymogi programów na żywo” - brzmiała jego treść.

Reklama

Kulisy rozmowy z dziennikarzem w rozmowie z WP skomentowała sama Wellman. Powiedziała, że nie widzi ze swojej strony żadnej winy. Stwierdziła, że w tamtym momencie starała się spełniać swoje zawodowe zobowiązania zamiast "dopieszczać kolegę", który akurat znalazł się w kłopocie.

Jestem dziennikarzem i to, że Piotra uwielbiam [...], nie oznacza, że mam mu nie postawić pytań dotyczących tego, co się wydarzyło w jego życiu prywatnym, i jaki to będzie miało wpływ na jego życie zawodowe. Bo my, a oni szczególnie - oni, mówię o dziennikarzach newsowych24 w "Faktach" - pytają innych o przyzwoitość, więc możemy też zapytać Piotra o przyzwoitość - powiedziała.

Myślę, że nasi widzowie chcieli usłyszeć odpowiedzi na te pytania. Ale ja nie będę nikomu lizać niczego. Po prostu uważam, że te pytania powinny paść. Piotr zdecydował się na przyjście do nas i wiedział, że nie będzie to tylko słodka rozmowa, gdzie będziemy dopieszczać kolegę. [...] Myślę, że widzowie też myśleli, "jak on potem wróci?",usiądzie przed kamerą i będzie innych pytał o praworządność, o stosowanie się do zasad - stwierdziła.

Jak widać, Piotr wrócił; Piotr prowadzi wydania, prowadzi "Fakty po Faktach". Nasza rozmowa ani go nie zniszczyła, ani nic, natomiast myślę, że byliśmy prawdomówni. To jest dla mnie też ważne, żebyśmy nie wyszli na tych, którzy kolegów traktują inaczej. Wszystkich gości traktujemy tak samo - mówiła.

Zapytana o to, czy Kraśko ma żal do niej, odpowiedziała, że nie wie.

Pewnie nie ma, może ma - nie ujawnił tego. Natomiast myślę, że wiedział, na co się decyduje, przychodząc do nas na tę rozmowę. Mógł na nią nie przyjść. [...] Nikt Piotra do niczego nie zmuszał - powiedziała.