"Sypiając z prezesem" autorstwa Joanny Racewicz i Kiary Ulli to zbiór historii inspirowanych prawdziwymi opowieściami. Ich bohaterki to atrakcyjne, świadome siebie i zaradne kobiety, z pozoru szczęściary opływające w dostatki łączy miłość do dzieci, rodziny i... toksyczna relacja z mężem przystojnym, silnym i władczym dyrektorem, prezesem czy szefem. Ich życie mocno odbiega od polukrowanego obrazka.

Reklama

Jak informują autorki dzieła, książka ta nie powstała, aby wzbudzić skandal i sensację, ale jako świadectwo i głos sprzeciwu wobec przemocy, bezkarności i zakłamaniu. Do jej napisania motywowała je chęć naświetlenia szokującego zjawiska społecznego i tym samym uchronienia kobiet przed takim losem. Kobiety, których historie opisano, późno uświadomiły sobie swoją siłę i wyjątkowość, które latami pozwalały się deprecjonować, gnębić, poniżać i karać często fizycznie które życie w przemocowych związkach okupiły nerwicami, depresjami czy nieuleczalnymi chorobami.

Na dziś zaplanowane było jedno z wydarzeń promujących książkę. W roli prowadzącej występowała Beata Tadla. To ona poinformowała gości czekających na autorki, że Joanna Racewicz nie dotrze o czasie, ponieważ w drodze na spotkanie miała wypadek samochodowy.

Jak ustalił portal jastrzabpost.pl, dziennikarce nic się nie stało, a kolizja, która jej się przydarzyła, była niegroźną stłuczką. Publiczność została poinformowana, że Joanna Racewicz nie zrezygnowała z udziału w spotkaniu i pojawi się tak szybko, jak będzie to możliwe.

Reklama