We wczorajszym wydaniu Dzień dobry TVN miała miejsce bardzo nietypowa sytuacja. Prowadzący program Filip Chajzer musiał nagle opuścić studio. Jego antenowa partnerka Małgorzata Ohme poinformowała, że powodem tego, co się stało, było złe samopoczucie prezentera. Wspomniała o kontuzji, której uległ tego dnia rano, ale zapowiedziała, że Filip sam poinformuje o szczegółach zdarzenia.

Reklama

Filip Chajzer zamieścił na Instagramie post wyjaśniający całą sytuację. Okazało się, że jego złe samopoczucie nie było spowodowane, jak podejrzewali internauci, infekcją, ale nieszczęśliwym wypadkiem, który mu się przydarzył. Chajzer zranił stopę, stając rano na kieliszek, którego wcześniejszego wieczoru nie odstawił na stolik. Mimo tego, co się stało, prezenter nie chciał rezygnować z prowadzenie programu. Po tym, jak sam opatrzył ranę, pojechał do studia, ale nie udało mu się pokonać krwotoku i bólu. Całe szczęście, w studiu akurat gościł lekarz, który spojrzał fachowym okiem na obrażenia i natychmiast zabrał gospodarza DDTVN na zabieg. Gdyby tak się nie stało, Chajzer mógłby nawet stracić przytomność.

Okazało się, że duży kawałek szkła, który utkwił w stopie Filipa, cudem nie uszkodził ścięgna.

Opatrzony Filip Chajzer podziękował wszystkim, którzy zadbali o niego w tej trudnej chwili i zaapelował do fanów o odstawianie rzeczy na swoje miejsce.