Meghan i Harry mają otrzymać nagrodę od organizacji Robert F. Kennedy Human Rights, która powstała w 1968 roku. Miało to miejsce kilka miesięcy po zabójstwie byłego prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych.
Co roku organizacja ta przyznaje nagrody dla "wzorowych liderów w rządzie, biznesie oraz aktywistów". W tym roku podczas uroczystej gali, która będzie miała miejsce 6 grudnia 2022 r. w Nowym Jorku uhonorowani mają zostać m.in. prezydent Ukrainy - Wołodymyr Zełenski oraz Meghan Markle i książę Harry.
To właśnie ich odznaczenie wzbudza ogromne kontrowersje.
Jak pisze "OK! Magazine" zdaniem organizatorów książę Harry i księżna Meghan wykazali się długotrwałym zaangażowaniem w "budowanie silnych i sprawiedliwych społeczności, rozwijanie globalnego dialogu wokół zdrowia psychicznego i opowiadanie się za lepszym światem - zarówno w sieci, jak i poza nią".
Poszli do najstarszej instytucji w historii Wielkiej Brytanii i powiedzieli im, co robią źle. Wytknęli im strukturalny rasizm i pokazali, że nie mogą dłużeń utrzymywać nieporozumień na temat zdrowia psychicznego - mówiła Kerry Kennedy, córka Roberta F. Kennedy'ego, w rozmowie z hiszpańskim "El Confidencial".
Wiedzieli, że jeśli to zrobią, będą konsekwencje, że zostaną poddani ostracyzmowi, stracą rodzinę, pozycję w tej strukturze i że ludzie będą ich za to winić. Oni i tak to zrobili, bo wierzyli, że nie będą mogli żyć ze sobą, jeśli nie zakwestionują tej władzy. Uważam, że podjęli ten krok w sposób heroiczny - dodała.
Innego zdania jest prof. David Nasaw, który napisał biografię Roberta F. Kennedy'ego pt. "The Patriarch".
W rozmowie z "The Independent" stwierdził, że nie sądzi, by była para królewska zrobiła wystarczająco dużo, aby zasłużyć na to wyróżnienie.
Spójrzmy na ludzi, którzy otrzymali nagrodę Roberta Kennedy'ego w przeszłości - Bill i Hillary Clinton, Nancy Pelosi, biskup Desmond Tutu - a teraz zapytajmy, co Harry i Meghan tutaj robią? Co, na Boga, zrobili, aby na to zasłużyć? Jaki procent majątku Harry'ego i Meghan trafia na szczytne cele? - pytał.
Te dwa rozpieszczone bachory otrzymają kolejną statuetkę na swój kominek, dzięki której będą mogli powiedzieć, jacy są dobrzy, choć nic nie robią i zarabiają za to miliony - to z kolei opinia Paula Murray'a ze stacji Sky News.