Agnieszka Kaczorowska w rozmowie z Plejadą wypowiedziała się na temat feminizmu.

Serialowa Bożenka z "Klanu" wyznała, że nie jest feministką. Podkreśliła, że razi ją agresja kobiet, które umniejszają mężczyznom.

Jako kobieta uważam, że trzeba dbać o równouprawnienie, natomiast nie czuję się feministką, gdyż to, co obserwuję, to szerzenie poglądów, że kobiety są ciągle pokrzywdzone, do tego samowystarczalne, a mężczyźni źli i niepotrzebni. To wszystko jest do tego bardzo agresywne - powiedziała.

Reklama

Aktorka kontynuowała swoje przemyślenia, zwracając uwagę na potrzebę uzupełniania się mężczyzn i kobiet. Podkreśliła, że "każdy człowiek może nieść wielką wartość niezależnie od płci" i uderzyła w postawę, którą według niej kierują się feministki.

Reklama

Feminizm często, chcąc postawić na piedestale kobiety, umniejsza mężczyznom. Tak samo na świecie potrzebne są kobiety, jak i mężczyźni. My potrzebujemy męskiej energii, a mężczyźni naszej kobiecej. Wtedy działamy lepiej, korzystając z tego, co druga płeć może zaoferować. Uzupełniamy się. Na pewno jest przestrzeń w świecie na lepszą komunikację, z otwartością i życzliwością - stwierdziła.

Jej zdaniem świat potrzebuje "życzliwości i liderów".

W dzisiejszym świecie za dużo jest już walki i za dużo nienawiści. Uważam, że świat potrzebuje życzliwości i liderów, którzy kierują się sercem. Czy w ostatnich latach "walka" dała jakieś rezultaty? Nie. Jest tylko gorzej, więc może znajdźmy inny sposób? - powiedziała.