Maria Dębska i Marcin Bosak pobrali się w 2020 roku. Po niecałym roku wspólnego życia para ogłosiła, że się rozstaje.

W rozmowie z Magdą Mołek aktorka otworzyła się i szczerze opowiedziała o swoim małżeństwie i rozwodzie.

Każdy pisze swoją historię, każdy ją musi przeżyć na nowo i kiedy ja stanęłam przed taką decyzją w swoim życiu, to oczywiście echo tego wychowania właśnie, żeby przetrwać, żeby za wszelką cenę wytrzymać, żeby zacisnąć zęby, co robiłam przez wiele lat i nie tylko w przenośni, ale też zaciskałam zęby w nocy bardzo mocno i w wielu sytuacjach swojego życia, żeby wiesz zdusić to i otrzeć te łzy w kuchni i wrócić uśmiechniętą, że przyszedł taki moment, w którym po prostu ja poczułam, że jakby wewnętrznie dojrzałam i to się wydarzyło właśnie wtedy, kiedy podjęłam decyzję o tym, żeby po prostu się rozstać - wyznała w cyklu "W moim stylu".

Przyznała, że nie była to dla niej łatwa decyzja.

Reklama

Co było, jak pewnie wiesz, jakimś podobno jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, zaraz po śmierci bliskiej osoby. I tak było - powiedziała.

Jak podkreśliła nie traktuje rozwodu jako porażki.

Po raz pierwszy poczułam, że jestem tak blisko siebie i że podejmuję decyzję megatrudną. (...) Czy to jest porażka, czy to po prostu lekcja... Teraz wiem, że to była bardzo, bardzo trudna lekcja - stwierdziła.

Miałam taki moment, pamiętam, tuż po rozwodzie, że sobie pomyślałam: "Boże, czemu mi nie wyszło?". Czułam się, wiesz, że przegrałam. Mimo że miałam 31 lat, to myślałam, że to jest koniec - mówiła o swoich przemyśleniach (...) No gdybym tej drogi nie przeszła, to byłabym gdzieś, nie wiem, pływała wciąż, dryfowała, a nie stała na własnych nogach. A teraz na nich stoję - wyznała.