W ostatnim odcinku show "Taniec z Gwiazdami" pary tańczyły do piosenek Krzysztofa Krawczyka.

Okazuje się, że piosenkarz był ogromnym fanem programu.

Krzysztof bardzo lubił "Taniec z gwiazdami". Był fanem tego programu. Tak dalece, że kiedy nie był nadawany w poniedziałek, tylko w piątek, to domownicy mieli obowiązek go nagrać, bo z reguły w piątek i w sobotę Krzysztof był na koncertach - mówił Kosmala.

Obecna w programie Ewa Krawczyk zdradziła, że jej zmarły mąż uwielbiał Rafała Maseraka. Obydwoje nazywali go "spirytusikiem" z racji dynamicznego sposobu poruszania się.

Reklama

Krawczyk sam marzył o tym, by wziąć udział w programie.

Reklama

Zawsze mówił: "Czemu tego programu nie było w latach 70., kiedy jeszcze miałem zdrowe biodro? Wygrałbym w cuglach!". Krawczyk w latach 70. był praktycznie pierwszym polskim piosenkarzem, który nie stał sztywno przy mikrofonie, tylko po prostu tańczył - wspominał Kosmala.

Przykro, że miał miejsce ten wypadek w 1988 r., później mniej mógł się poruszać, był mniej sprawny. Ten program do końca oglądał zachwycony i sądy wydawał czasami zupełnie inne niż wydawali jurorzy - dodał.

Kosmala stwierdził, że Krawczyk z pewnością kibicowałby Wiesławowi Nowobilskiemu.

Jak pan Wiesław wyszedł w tym garniturze marynarza, to ja się nachyliłem do Ewy i mówię: "czemu ty nigdy nie uszyłaś Krzysztofowi takiego garnituru?". Wiesław ma dryg. Widać, że wykonuje to z pasją - powiedział.

To może być duża niespodzianka, ja to przewiduję. Jest po prostu naturalny. Jest ktoś pracuje w show-biznesie tak jak ja 58 lat, a z Krzysztofem Krawczykiem 47, to wie jedno, że nie ma większej wartości jak być sobą - dodał.