Julia Wieniawa jakiś czas temu zapowiedziała, że z racji tego, że dobrze zarabia, teraz może skupić się na rozwoju.
Właśnie dzięki temu poczuciu bezpieczeństwa mogę bawić się pracą, a nie się o nią martwić. To wspaniałe uczucie, kiedy mogę inwestować w swoją muzykę i sztukę, żeby sprawiać, aby była jak najwyższej jakości. Inni za sukces uznają popularność. Zdobyłam ją, ale teraz zaczęło mi zależeć na czymś zupełnie innym, bo "celebryctwo" trochę mnie zmęczyło - powiedziała w rozmowie z "Vivą!".
Okazuje się, że młoda gwiazda uważa, że celebryctwo nie służy jej karierze.
To, że przyćmiewa moje zawodowe sukcesy. Nie lubię być wrzucana do jednego worka z ludźmi, którzy nie robią nic innego poza "byciem" na Instagramie - powiedziała zapytana, co ją drażni.
Dodaje, że na wszystko zapracowała sama.
Każdy może odnieść sukces, wystarczy zabrać się do roboty. Nie pochodzę z bogatej rodziny, co niektórzy sugerują. Kiedy byłam młodsza, chodziłam po prostu na zajęcia do domu kultury niedaleko domu. Zajęcia musicalowe też nie były drogie, ale trzeba było je znaleźć, a potem na nie regularnie chodzić, ćwiczyć. Oczywiście jednym może być łatwiej, drugim trudniej, ale znam mnóstwo dzieciaków z bogatych domów, które przez to, że miały wszystko, nie robią nic. Wpadły w pułapkę dobrobytu - mówi.
W Polsce ładna dziewczyna, która fajnie się ubiera, a na dodatek ma "drogą torebkę", z definicji jest po prostu głupia. Nie może być jednocześnie artystką, która ma coś do powiedzenia, bo to się wzajemnie wyklucza. A ja dobrze wiem, co chcę przekazać swoją twórczością, natomiast lubię też dobrze wyglądać. Nie rozumiem, dlaczego muszę wyzbyć się swojej zmysłowości i kobiecości, żeby być poważnie traktowana? - wyjaśnia.