Otwieraliśmy koperty i zapisywaliśmy wszystko w notatniku. Patrzyliśmy, czy nam się troszkę zwróciło. Największa kwota w kopercie nie przelewem? Bo jeszcze były przelewy! W kopercie to największa kwota pojawiła się 20 tys., a przelewem 100 tys. - mówiła Pisarek w rozmowie z Pomponikiem.

Reklama

Wyznania Pisarek nie spodobały się Karolinie Gilon, która nie szczędziła jej ostrych słów krytyki.

Przepraszam, ale nigdy nie zrozumiem takiego otwierania się przed mediami w tak prywatnych, intymnych tematach. No nie. Z całym szacunkiem do Karoliny, ale serio? - grzmiała.

W życiu nie odpowiedziałabym na takie pytanie. W życiu nie dałabym wejść mediom na swój ślub. W życiu nie dałabym się tak obdzierać z prywatności. Błagam. Dziewczyny, ludzie. Stop. Ok, jesteśmy itgirls. Ale serio? Aż tak? - oburzyła się.

Tak, mówcie wszystko, dzielcie się każdym centymetrem swojego życia. A potem płaczcie, ze paparazzi za wami latają, że nie macie prywatności. Mówcie, jak wam ciężko. Dobra, szkoda moich nerwów, idę spać, żeby za dużo nie powiedzieć - dodała.

Od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok, lecz nie ma powrotu od śmieszności do wzniosłości - stwierdziła.