Kayah nie dała się sfotografować fotoreporterom akredytowanym na SopotHit Festiwalu. Zasłaniała się torbą i zwróciła się do nich słowami "Nie zes*cie się".

Ci w odwecie, gdy piosenkarka pozowała na tzw. ściance nie zrobili jej ani jednego zdjęcia.

Reklama

Teraz Kayah tłumaczy się ze swojego zachowania. Zamieściła filmik z Madonną podpisując go słowami: "Nie zes*aj się".

Nie śmieszy mnie naruszanie mojej nietykalności i blokowanie mi drogi do garderoby, kiedy się spieszę, bo za chwilę wychodzę na scenę. Agresywne robienie zdjęć z odległości metra z obiektywem skierowanym prosto w twarz nie jest ani standardem mojej ani niczyjej pracy. To atak, a ja czuję się zagrożona. To niedopuszczalne i haniebne, pozbawione jakiejkolwiek etyki i kultury - napisała gwiazda.

Nagonka na mnie jest obrzydliwą manipulacją, która ludziom ubogim mentalnie pozwala się wyżyć. Ale milczenie na ten temat będzie przyzwoleniem. Nie mogę czuć się bezpiecznie, wykonując mój zawód, a to nie fair. Tolerowałam to zjawisko zbyt długo. Dlatego wciąż trwa, a z ofiar robi się agresorów. Łatwo zauważyć brak równowagi sił, kiedy artystce idącej wykonywać swoje obowiązki przeciwstawia się rosłego, agresywnego draba z obiektywem. A w mediach odwraca się sytuację, wyciągając z kontekstu zdanie, które nawet nikogo nie obraża, bo nie jest inwektywą skierowaną do kogoś imiennie. Pomijając fakt, że rzuconym pod nosem, a do siebie mam prawo mówić, co chcę - tłumaczyła.

Kayah postanowiła wykorzystać sytuację i planuje wypuścić na rynek koszulki ze swym słynnym już hasłem, co potwierdziła w odpowiedzi na komentarz fanki.

Już dziś zarządziłam - czytamy.