24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Władimir Putin ogłosił w nocy rozpoczęcie operacji wojskowej w Donbasie. W wielu ukraińskich miastach słychać eksplozje. Do sieci trafiają przerażające zdjęcia, na których widać płonące budynki i rannych ludzi. Jedno z nich opublikowała na swoim Instagramie Weronika Marczuk.

Reklama

Zaapelowała, by nie współpracować z rosyjskimi firmami.

Przestańcie proszę współpracować z rosyjskimi firmami! Instagramowicze tak samo wspomagają gospodarkę agresora promując produkty. Bądźmy solidarni! Czas na konkretną pomoc: - jadą już do granic Polski w tej chwili 5 rodzin z dziećmi, których muszę rozmieszczać w domach tych, którzy gotowi przyjmować u siebie. Proszę nie ma obaw, Ukraińcy nie oczekują nic nadzwyczajnego. Ważne by ich oszczędności nie trwonić bez sensu na hotele. Wierzę że to tymczasowa sytuacja a środki na pomoc dalszą będę zebrane. Proszę wszystkich o pisanie tu pod postem. Nie mam możliwość przyglądać prywatnych wiadomości, choć się staram. Jeśli już - to pisać na FB Weronika Marczuk. Będę informować na bieżąco o sytuacji i potrzebach. DZIĘKUJĘ OGROMNIE WSZYSTKIM! - napisała.

Reklama

We wcześniejszym wpisie zaapelowała, by nie niszczyć życia.

Niech Bóg ma w opiece Ukrainę, ludzi, niech ma w opiece wszystkich nas. Bombardowania są wszędzie, wprowadzono już stan wojenny, czołgi wjeżdżają i z Białorusi i z Rosji i z Krymu … Na zdjęciu Charkow. Zatrzymajcie się, błagam, nie niszczcie życia, chociaż nie krzywdźcie ludzi - czytamy dalej.