Antek Królikowski 17 lutego skończył 33 lata. Otrzymał mnóstwo życzeń, ale podziękował za nie publicznie dopiero teraz.
Jego absencja była spowodowana tym, że ktoś ukradł mu telefon.
Siedemnastego lutego skończyłem 33 lata. Dostałem od losu nietypowy prezent, bo ktoś ukradł mi telefon - napisał.
Dodał, że bez telefonu poczuł się, jak podczas nagrywania programu "Przez Atlantyk", którego premiera odbędzie się wiosną na antenie TVN.
Znowu mogłem poczuć się trochę jak na Atlantyku, gdzie przez 23 dni byliśmy odcięci od świata i zasięgu w programie "Przez Atlantyk" który to będzie można oglądać już od 2 marca na antenie TVN - napisał.
Nie odpisałem na wiele wiadomości, maili i telefonów, za co najmocniej przepraszam, ale nadrobię zaległości i z tego miejsca dziękuje wszystkim za życzenia. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim tym, którzy towarzyszą mi od trzydziestu trzech lat na tej krętej drodze mojego króliczego życia! Dziękuje, że jesteście! - stwierdził.
Okazuje się, że do tej pory Antek nie odzyskał telefonu.
Telefonu szukałem przez cały weekend, ale nadal się nie znalazł. Mam już zastępczy a numer ten sam jak coś. Bądźcie zdrowi i trzymajcie razem ze mną kciuki za Asię i Vincenta. Luty to dobry miesiąc - napisał.