Elwira Mejk znana jest wykonywania takich piosenek jak "Tańczę z nim do rana" i "Czy ty mnie jeszcze kochasz". W Święto Niepodległości opublikowała na Instagramie post, w którym odniosła się do tego, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej.
Okazuje się, że jeden z jej synów jest pracownikiem Służby Granicznej.
Również mnie poruszają zniesławiające wpisy nt. służb granicznych. Milczałam, teraz powiem. Właśnie dziś, w Dzień Niepodległości. Ten żołnierz, to mój syn Filip. Bóg, honor, ojczyzna. Przysięgał bronić granic RP. Granic, niezależnie przez kogo atakowanych. Od września, z kilkudniowymi przerwami, kiedy wraca do domu, jest na granicy z Białorusią. Widzi i słyszy, co na granicy się dzieje, na bieżąco. Mając ludzkie uczucia, zachowuje powściągliwość żołnierza, który jest na służbie. Obowiązuje go tajemnica państwowa - pisze na swoim Instagramie.
W swoim poście pisze o uczuciach z perspektywy matki.
Ja - Elwira, matka żołnierza stojącego na granicy z Białorusią. Myślę. Myślę, o tej wojnie. Wojnie hybrydowej, która rozgrywa się w pasie przygranicznym, a której my, żyjący w głębi kraju, nie odczuwamy. Myślę o naszych żołnierzach, o ich służbie, oddaniu, poświeceniu i jednocześnie o dzieciach w lasach. To bardzo trudna sytuacja dla każdej ze stron - stwierdza.
Dodaje, że sama wspiera uchodźców, wysyłając paczki z odzieżą i słodyczami dla dzieci.
Smuci mnie tylko to, ze ludzie w lasach nieświadomie stali się żywą bronią przeciwko stabilizacji pokoju. Mój syn, tak jak tysiące jego kolegów, w nocy czy w dzień, dzielnie pełni wartę. Broni granic naszego kraju. Nie pozwólmy innym pluć na mundur! Żołnierze - jestem z was dumna! - pisze.