Po nazwaniu Straży Granicznej "mordercami bez mózgów i serca" w instagramowym wpisie Barbara Kurdej-Szatan straciła angaż w serialu "M jak miłość" a prezes TVP poinformował, że nie będzie brała udziały w kolejnych projektach tej stacji. Ponadto prokuratura wszczęła w sprawie wpisu śledztwo.
Jak udało się również ustalić Pudelkowi, Kurdej-Szatan nie może raczej liczyć na kolejny angaż w Polsacie.
Okazuje się, że celebrytka może liczyć na wsparcie koleżanki z branży. Maria Sadowska zamieściła na Instagramie wpis, w którym wyraziła swoją opinię na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Przy okazji otwarcie stanęła w obronie Kurdej-Szatan.
Kryzys Humanitarny na granicy trwa. My tu sobie siedzimy bezpieczni, zadowoleni, syci i ogrzani - tam ludzie umierają na mrozie. Są zdesperowani. To mogliśmy być my! To byliśmy MY jeszcze niecałe 80 lat temu, gdy też uciekaliśmy przed wojną i głodem. Specjalnie zamieszczam to piękne zdjęcie, bo wiem, że ono będzie się lepiej "klikać" niż zdjęcie uchodźców w lesie. Poza tym pochodzi z nie tak dawnych czasów, kiedy dało się jeszcze spać spokojnie (...) - napisała Sadowska.
Chciałam też powiedzieć, że murem staję za Basią Kurdej-Szatan, która nie wytrzymała i powiedziała, co myśli, a teraz wylewa się na nią fala hejtu i krytyki. Czy naprawdę tolerujemy to, że dzieci płaczą z zimna w naszych lasach, ale nie tolerujemy, że ktoś zaprotestował w gniewie i powiedział kilka słów za dużo... Tzw. celebrytki, a szczególnie kobiety, mają być miłe i ładne, i siedzieć cicho. Basia jestem z Tobą, nie daj się !!!! - czytamy.