Ola od przeszło dwóch dekad przebywa w śpiączce. To sprawiło, że Ewa Błaszczyk stworzyła fundację "Akogo?" i założyła klinikę "Budzik".

W rozmowie z Jastrząb Post aktorka powiedziała o reżimie sanitarnym, który aktualnie panuje w klinice z powodu COVID-19.

Reklama

To jest niebezpieczne. Nie możemy doprowadzać do sytuacji, która rodzi coś takiego, że to pójdzie dalej. Jak był lockdown to w ogóle nie było odwiedzin. Przywoziło się jedzenie, robiło się dla nich zakupy - powiedziała Błaszczyk.

Dlatego też aktorka zdecydowała się zaszczepić córkę.

Reklama

Moja córka jest zaszczepiona. Mimo, że była bardzo duża burza mózgów wśród neurologów, bo to nie jest takie oczywiste - powiedziała.

Te osoby są bezbronne dlatego, że przebywając w śpiączce bardzo dużo się dzieje w organizmie, który leży, a jesteśmy stworzeni do pionu i do ruchu. Więc powstają różnego typu zaburzenia. Ale przede wszystkim odporność takiej osoby jest taka, jak przy HIV. To są lampy, to jest wypalanie tego wszystkiego. To jest wietrzenie, to jest maska, reżim, kombinezon, rękawiczki. To się po prostu tak odbywa - dodała.