Marina Łuczenko-Szczęsna po meczu Polski ze Słowacją apelowała do internautów, by oszczędzili jej mężowi hejterskich komentarzy.
Jestem dumna, że zawsze stara się godnie reprezentować nasz kraj. Nie rozumiem tych, którzy piszą te okropne rzeczy. Tak chcecie dodać otuchy naszym reprezentantom? - pisała.
Teraz ponownie stanęła w obronie swojego męża i udostępniła na swoim profilu wpis jednego z hejterów.
Lecz się, dziewczyno. Mąż niech kończy karierę, bo nadaje się do cyrku. Pajac - napisał.
Marina zamieściła kolejne wpisy, w których odpowiedziała na wszystkie krytyczne i hejtujące komentarze.
Co odpisała hejterom Marina?
A wy tylko widzicie dobra materialne, co jest bardzo, ale to bardzo, wyrywkowym i płytkim podejściem do sprawy, ogólnie do życia, bo ma ono ogromną wartość i nie można spłaszczyć je do posiadania. Jak widać, chłopaki chcą walczyć, chcą dostarczyć wam dumy. Pamiętajcie o tym, że to wciąż jest "rozrywka" - sport. Chcą zapewnić wam emocji i poświęcają swój czas, który mogliby wykorzystać na, jak to mówią niektórzy, "luksusowe" wakacje po ciężkim sezonie, bo to, że nie mają wolnych weekendów i w większości śpią w hotelach przed meczami, zapewne duża część z was nawet nie wie. A jednak wciąż walczą, i to nie za żadne pieniądze, a tym bardziej nie wasze, o co tak ubolewają hejterzy - czytamy.
Na koniec pogratulowała całej kadrze.
Gratulacje panowie!!! Dostarczyliście nam wczoraj niezapomnianych emocji i dumy z bycia walecznym, dumnym narodem - napisała.