Rafał Brzozowski reprezentował Polskę podczas drugiego półfinału tegorocznej Eurowizji. Niestety nie udało mu się zakwalifikować do "dziesiątki" artystów, którzy w sobotę wieczorem zaprezentują się podczas finału.
Występ piosenkarza mimo, że jest już przeszłością, wciąż jest szeroko komentowany. Teraz głos w tej sprawie zabrała trenerka wokalna - Elżbieta Zapendowska.
W rozmowie z wp.pl stwierdziła, że nie miał on żadnych szans na wejście do finału.
Od początku miał zerowe szanse. To jest artysta przezroczysty. On jest niezauważalny. Śpiewa ładniuchno, ale nikt tego nie zapamiętuje. Bywa, że przezroczysty artysta dostanie dobrą piosenkę i jest się w stanie przebić. Ale akurat ta piosenka - "The Ride" - nie dawała mu żadnych szans - stwierdziła.
Co Zapendowska uważa o piosence "The Ride"?
Porównała go też do landrynki.
Brzozowski jest takim cukiereczkiem, landrynką dla kobiet, ale to za mało. Nie zawsze mamy apetyt na słodycze - stwierdziła.
Jej zdaniem również piosenka była nijaka a sam Brzozowski nie popisał się charyzmą.
To, czy on by to zaśpiewał troszkę lepiej, czy troszkę gorzej, nie miało znaczenia, bo jego piosenka była żadna, ona przechodziła obok. Ta kompozycja jest taka, jak sam cukiereczek, dobra jako muzyka w tle. To nie miało prawa się obronić. Wykonawca musi nas obchodzić na scenie. Są wykonawcy tak fascynujący, że my ich obserwujemy, nie możemy oderwać wzroku. Tu tego, oczywiście, nie było - powiedział.