Wpis Pauliny Młynarskiej pojawił się na jej Facebooku w środę, późnym popołudniem.
Dziennikarka zamieściła zdjęcie, na którym leży w łóżku z białym pupilem. Napisała, dlaczego się na to zdecydowała.
Wahałam się, czy o tym pisać. Jednak pomyślałam, że jeśli choć jedna/jeden z Was weźmie to sobie do serca, to warto. Za mną podwójna profilaktyczna mastektomia. Nie wchodząc w szczegóły, jakiś czas temu odkryto u mnie zmiany morfologiczne, których obecność świadczy o wysokim ryzyku zachorowania na złośliwego raka piersi w przyszłości. Na tym etapie miałam jeszcze wybór. Mogłam zdecydować się na ścieżkę "zachowawczą", czyli branie leków przez długie lata i częste badania kontrolne lub na "ostre cięcie" - leczenie operacyjne z jednoczesną rekonstrukcją plastyczną - zaczęła swój wpis.
O co zaapelowała Paulina Młynarska?
Nie ma bowiem bezwzględnych wskazań do profilaktycznej mastektomii. (...) Decyzja należy do osoby, której problem dotyczy i to ona musi sama rozważyć swoje "za" i "przeciw". Ani leczenie farmakologiczne, ani operacja nie są tu łagodnym działaniem pozbawionym skutków ubocznych. Jednak podkreślam: na tym etapie jest jeszcze wybór! Ja przed nim stanęłam - dodała.
Zaapelowała, by kobiety badały się.
Wiem, znajdę pod tym postem mnóstwo wzruszających słów wsparcia i na pewno zaraz będę ryczeć. W ogóle dziś dużo popłakuję, bo jeszcze boli, a poza tym schodzi ze mnie stres i jestem rozbita po lekach. No, ale się przeprawiłam! Chcę Was o coś poprosić: Umówcie się na swoje badania przesiewowe! - napisała.